Coraz chudsze portfele Polaków

Trzeci rok z rzędu nasze dochody nie dogonią cen. Paradoksalnie najbardziej ubożeją ci, którzy tworzą dobrobyt – pracownicy i właściciele firm.

Publikacja: 01.10.2013 04:23

Na co Polacy wydają najwięcej pieniędzy

Na co Polacy wydają najwięcej pieniędzy

Foto: Rzeczpospolita

Ubiegłe dwa lata, mimo wzrostu gospodarczego, były fatalne dla zasobności portfeli Polaków. Niestety, tak samo będzie w tym roku – przewidują eksperci.

Jak wylicza GUS, po sześciu latach wzrostu realnych (tj. po odliczeniu inflacji) dochodów rok 2012 był drugim z kolei, gdy one malały. Tzw. dochód rozporządzalny, w uproszczeniu chodzi o pieniądze, jakie mamy faktycznie do wydania po opłaceniu danin na rzecz państwa, wynosił w ubiegłym roku 1278 zł na jedną osobę. Był realnie o 0,1 proc. niższy niż rok wcześniej.

Ta sytuacja zapewne powtórzy się w tym roku. To efekt niskiego wzrostu gospodarczego, wysokiego bezrobocia i rosnącego fiskalizmu państwa.

– Obawiam się, że w tym roku średni realny dochód rozporządzalny Polaków zmaleje po raz trzeci z rzędu – mówi nam Iga Magda, wiceprezes Instytutu Badań Strukturalnych.

Czym to tłumaczy? Wskazuje, że zamrożone są progi dochodowe, co oznacza de facto konieczność opłacania wyższego PIT od zarobków. Ponadto w miejscu stoi zatrudnienie, nie przybywa zatem pracujących, a presja na wzrost wynagrodzeń, czego dowodzą ostatnie badania NBP, jest wręcz śladowa. – Wszystko to powoduje, że Polacy mają coraz mniej pieniędzy do dyspozycji – podkreśla Iga Magda.

Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który reprezentuje środowisko małych i średnich przedsiębiorstw, nie dziwią te dane.

– To się nie zmieni, dopóki gospodarka nie ruszy. Nie wiem, skąd się biorą opinie, że kryzys się już skończył, bo ludzie tego nie czują – mówi Kaźmierczak.

Podobnie jak Iga Magda wskazuje na rosnący fiskalizm państwa. Dodaje, że wciąż nie są likwidowane bariery w prowadzeniu firm, a jest ich wręcz coraz więcej.

Ciekawe i zaskakujące wnioski przynosi szczegółowa analiza danych GUS. Okazuje się, że dochody najbardziej maleją tym, którym, jak podpowiada intuicja, powinny rosnąć, bo to oni tworzą dobrobyt. Chodzi o przedsiębiorców i osoby pracujące.

W 2012 roku ich dochody zmalały więcej niż średnia – odpowiednio o 1,9 i 0,7 proc.

Co ciekawe, na drugim biegunie znajdują się ci, którzy albo żyją ze świadczeń społecznych, albo są mocno wspierani przez państwo. Dotyczy to rolników i emerytów. Ich dochody nie zmalały, ale wręcz wzrosły – odpowiednio o 7,4 i 0,9 proc.

Jak podkreśla GUS, w przypadku rolników trzeba pamiętać o niskiej wartości dochodów z roku 2011 i dużej skali wahań między kolejnymi latami, a także o bardzo istotnym wzroście dopłat bezpośrednich (w ubiegłym roku wyniósł on 36,8 proc.).

Bez względu jednak na jednorazowe wydarzenia wciąż maleje różnica w poziomie dochodów rolników w stosunku do pozostałych Polaków. W ubiegłym roku ich średnie dochody były niższe o 14,6 proc. od średniej krajowej, a jeszcze w 2011 r. było to 21 proc.

Drugą „uprzywilejowaną" grupą są emeryci. – Nie dziwi mnie, że w gospodarstwach emerytów dochód nie maleje. Pamiętajmy, że mają oni waloryzowane świadczenia z uwzględnieniem inflacji oraz co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac – mówi Iga Magda.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, dodaje, że wskaźnik podwyżek w 2012 roku był wyjątkowo wysoki, bo opierał się na wzroście inflacji i płac z 2011 roku.

Oceniając dane GUS, eksperci zwracają uwagę na nie do końca normalną sytuację, jaka panuje w Polsce. Świadczenia społeczne są wypłacane bardzo dużej grupie osób, do tego dość hojnie waloryzowane. W tym samym czasie osoby, które wytwarzają dobrobyt, nie dość, że działają w trudnych warunkach (wysokie bezrobocie, niepewność na rynku pracy, bariery w prowadzeniu firm), to zmuszone są płacić wysokie podatki. – W Polsce mamy problem z tzw. solidarnością międzypokoleniową. Transfery społeczne są adresowane głównie do osób starszych, a by je sfinansować, musimy bardziej opodatkowywać młodsze osoby. Warto zastanowić się nad tym, czy można w jakiś sposób zmienić tę sytuację – podsumowuje Iga Magda.

Ubiegłe dwa lata, mimo wzrostu gospodarczego, były fatalne dla zasobności portfeli Polaków. Niestety, tak samo będzie w tym roku – przewidują eksperci.

Jak wylicza GUS, po sześciu latach wzrostu realnych (tj. po odliczeniu inflacji) dochodów rok 2012 był drugim z kolei, gdy one malały. Tzw. dochód rozporządzalny, w uproszczeniu chodzi o pieniądze, jakie mamy faktycznie do wydania po opłaceniu danin na rzecz państwa, wynosił w ubiegłym roku 1278 zł na jedną osobę. Był realnie o 0,1 proc. niższy niż rok wcześniej.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda na 10 dni: Upały do 35 stopni i burze. IMGW wydał alerty dla całej Polski
Społeczeństwo
Sławomir Broniarz, prezes ZNP: Jesteśmy niezadowoleni z wolnego tempa prac MEN
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają operację wojskową Izraela przeciw Iranowi?
Społeczeństwo
Elektryczna hulajnoga to nie dziecinna zabawka – bywa zabójcza
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Społeczeństwo
Sondaż: Ilu Polaków boi się, że sztuczna inteligencja odbierze im pracę?