Wystarczy mieć pomysł i zebrać odpowiednie poparcie, by zajęli się nim radni. Jednak Polaków nie ciągnie do współrządzenia własnymi miastami. Dlaczego? – Spowodowane jest to przede wszystkim skomplikowaną drogą z przepisami prawnymi i obostrzeniami, przez jakie muszą przejść obywatele, aby złożyć swoje pomysły – tłumaczy Maria Jaraszek, która w łódzkim Instytucie Spraw Obywatelskich zajmuje się kampanią „Obywatele decydują".
W Łodzi w zeszłym tygodniu rozpoczęła się zbiórka podpisów pod społecznym projektem dotyczącym unieważnienia uchwał o powstaniu skweru im. Lecha Kaczyńskiego oraz postawienia tam pomnika byłego prezydenta. Przeciwnikiem tego pomysłu jest lokalny Twój Ruch.
O Kaczyńskim ?niech decydują ludzie
– Nam nawet nie chodzi o nazwę dla skweru i ten pomnik, ale o sposób wprowadzenia na sesję tych uchwał. Miały spaść z porządku obrad, nie spadły i od razu je przegłosowano. A nam zależy, by to mieszkańcy wypowiedzieli się w tej sprawie – tłumaczy Bogusław Hubert, łódzki radny Twojego Ruchu.
Aby radni zajęli się społecznym projektem, pomysłodawcy powinni zebrać po 6 tys. głosów poparcia. – To nie powinno stanowić problemu – mówi radny Hubert.
W tej kadencji samorządu do łódzkiej Rady Miasta wpłynęło już pięć projektów społecznych uchwał. Dotyczyły restrukturyzacji zakładu wodociągów, likwidacji straży miejskiej, unieważnienia uchwał o likwidacji szkół, wstrzymania podwyżek w 2014 roku, czy przekazania pieniędzy, które idą na utrzymanie stadionów na podwyżki dla pracowników administracyjnych w szkołach.