Polscy przedsiębiorcy w ogonie wynalazczości

Europejski Urząd Patentowy zarejestrował w ubiegłym roku 95 polskich wynalazków. Niemieckich przeszło 140 razy więcej, bo blisko 13,5 tysiąca.

Publikacja: 07.03.2014 01:00

Najnowsze statystyki Europejskiego Urzędu Patentowego po raz kolejny potwierdzają tezę, że polska innowacyjność to fikcja. W minionym roku Polacy zwracali się do niego 510 razy o przyznanie patentu, to o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Za to częściej ich zgłoszenia kończyły się przyznaniem patentu, udało się to w 95 przypadkach, w 2012 r. – 80.

Ten mały wzrost może cieszyć, ale na tle innych krajów wypadamy blado. Niemcy w 2013 r. zgłosili się do EUP 32 tys. razy, otrzymując ok. 13,5 tys. patentów, Francuzi 12,5 tys. razy, z patentami wyszli w blisko 5 tys. przypadków, Brytyjczycy mieli 6,5 tys. zgłoszeń i ponad 2 tys. patentów. Porównywalna wielkością z Polską Hiszpania otrzymała blisko 400 patentów.

Zawstydzają nas nawet o wiele mniejsze kraje byłego bloku wschodniego. Czterokrotnie mniejsze Czechy otrzymały 67 patentów, podobnie Węgrzy, którzy otrzymali ich 49. Nawet dwumilionowa Słowenia skutecznie zarejestrowała 52 wynalazki.

Zdaniem Piotra Wołejki, eksperta Pracodawców RP, to właśnie te zestawienia powinny niepokoić najbardziej. ?– Trudno nam się porównywać z Niemcami, których gospodarka oparta jest na średnich przedsiębiorstwach nierzadko o blisko dwustuletniej tradycji, podczas gdy trzon polskiej stanowią małe i mikrofirmy – wyjaśnia Wołejko.

Ekspert zwraca uwagę na to, że w Polsce eksport nowoczesnych technologii stanowi jedynie 6 proc. eksportu ogółem,  podczas gdy w Czechach jest to 16 proc., a na Węgrzech 17 proc. (dane za 2012 r.).

– Kolejny problem polega na tym, że ok. 40 proc. wynalazków w Polsce tworzą instytuty naukowe oraz uczelnie, podczas gdy w Europie publiczny sektor jest odpowiedzialny jedynie za kilka procent wynalazków – mówi. Według danych EUP w 2013 r. było to 5,5 proc.

Dlaczego polscy przedsiębiorcy nie są zainteresowani innowacyjnością? – Brakuje instrumentów finansowych, które by im w tym pomogły. Chodzi o ulgi podatkowe, preferencyjne kredyty czy wręcz dotacje celowe, które zachęcałyby do poszukiwania nowych rozwiązań czy zakładania własnych komórek badawczo-rozwojowych – wskazuje Łukasz Kozłowski, ekspert ekonomiczny Pracodawców RP.

Zaznacza, że to są rozwiązania, które z powodzeniem stosują liderzy innowacyjności na całym świecie, a których od lat nie udaje się wprowadzić do polskiej rzeczywistości.

– To efekt tego, że resort finansów liczy pieniądze tu i teraz. Trudno go przekonać do tego, że 1 mld zł, który w ramach np. ulgi podatkowej  uszczupliłby budżet, za kilka lat przyniósłby dodatkowe 5 mld zł wpływu – wtóruje mu Wołejko.

Sami przedsiębiorcy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że polski system podatkowy jest tak skonstruowany, że bardziej opłaca im się importować innowacyjne rozwiązania, niż tworzyć własne patenty.

Eksperci wskazują też, że utrzymywanie takiej polityki będzie miało fatalne skutki, bo te kraje, które od lat inwestują w innowacyjność, coraz bardziej będą uciekały Polsce.

Kilka dni temu na łamach „Rz" była minister nauki i szkolnictwa wyższego wskazywała, że polską innowacyjność może rozruszać nowy system podziału unijnych środków przeznaczonych na ten sektor gospodarki.

– Do tej pory to przedstawiciele świata nauki decydowali o tym, nad czym będą pracować, i biznes musiał się do tego dostosować. Teraz ta zależność ma się odwrócić. W projektach finansowanych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju to biznes ma decydować, nad czym pochylą się naukowcy – mówiła „Rz" Kudrycka.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które poprosiliśmy o komentarz do statystyk EUP, traktuje je w kategoriach swojego sukcesu. – Wzrost poziomu patentowania w Polsce jest efektem zmian ustawowych wprowadzonych w ramach reform nauki oraz szkolnictwa wyższego – napisało nam biuro prasowe MNiSW. Przewagę Czechów czy Słoweńców resort nauki tłumaczy ich bliską współpracą z Niemcami czy Austrią.

W środę Pracodawcy RP zgłosili swoje propozycje rozwiązań, które mają zbliżyć naukę z gospodarką. Czekają na dialog w tej sprawie z rządem.

Najnowsze statystyki Europejskiego Urzędu Patentowego po raz kolejny potwierdzają tezę, że polska innowacyjność to fikcja. W minionym roku Polacy zwracali się do niego 510 razy o przyznanie patentu, to o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Za to częściej ich zgłoszenia kończyły się przyznaniem patentu, udało się to w 95 przypadkach, w 2012 r. – 80.

Ten mały wzrost może cieszyć, ale na tle innych krajów wypadamy blado. Niemcy w 2013 r. zgłosili się do EUP 32 tys. razy, otrzymując ok. 13,5 tys. patentów, Francuzi 12,5 tys. razy, z patentami wyszli w blisko 5 tys. przypadków, Brytyjczycy mieli 6,5 tys. zgłoszeń i ponad 2 tys. patentów. Porównywalna wielkością z Polską Hiszpania otrzymała blisko 400 patentów.

Pozostało 82% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie