Jeszcze w maju ministerstwo przekaże dodatkowe 150 mln zł z rezerwy ministra na wsparcie osób poszukujących zajęcia. Mają być one przeznaczone na wsparcie bezrobotnych poniżej 30. i powyżej 50. roku życia, rodziców wracających na rynek pracy po okresie opieki nad dzieckiem oraz dla opiekunów osób niepełnosprawnych.
Aby skorzystać z tych pieniędzy, urząd musi napisać specjalny program wsparcia i złożyć wniosek do końca maja.
– Mamy problem z tymi pieniędzmi. To środki przeznaczone dla tzw. nowych bezrobotnych, czyli osób, które sprofilujemy zgodnie z wytycznymi nowej ustawy o urzędach pracy. Tyle że my możemy zacząć profilować dopiero wtedy, gdy ustawa wejdzie w życie. A ona wciąż nie została opublikowana – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie.
W praktyce oznacza to, że urzędy zawczasu biorą się do profilowania. – Głupio jest nie złożyć żadnego wniosku, więc robimy to bez ustawy – mówi jeden z urzędników pośredniaka w północnej Polsce.
Urzędnicy narzekają także, że dodatkowe pieniądze trafiają do tych samych grup co zawsze. – Mam problem, żeby znaleźć odpowiednią liczbę bezrobotnych 50+ i niepełnosprawnych chętnych do pracy. Natomiast nie jestem w stanie zaoferować nic osobom między 30. a 50. rokiem życia, chociaż chcą pracować, mają dzieci na utrzymaniu, ale mają też pecha, że mieszkają tam, gdzie z pracą jest krucho – żali się Bartnicki. – Takiej osobie mogę zaoferować tylko dobre słowo – dodaje dyrektor, w którego powiecie stopa bezrobocia przekracza 18 proc.