„Deklaracja wiary" – kilkupunktowy, napisany zawiłym i archaicznym językiem dokument – stała się zaczynem narodowej dyskusji o prawie lekarzy do kierowania się w pracy sumieniem. Podpisało go ponad 3 tys. medyków.
Sygnatariusze stwierdzają, że ludzkie życie jest darem od Boga, i że człowiek nie ma prawa w nie ingerować, podejmując np. decyzję o aborcji czy eutanazji. Lewica krzyczy, że trzeba tym lekarzom odebrać prawo do wykonywania zawodu, głos zabiera premier. A episkopat Polski broni lekarzy.
Najważniejsze spotkanie
Dokument mający być dziękczynieniem środowisk lekarskich za kanonizację Jana Pawła II, wyszedł spod ręki 92-letniej kobiety, która od kilku tygodni leży w ciężkim stanie w jednym z krakowskich szpitali. Dr Wanda Półtawska, bo o niej tu mowa, to na pozór krucha kobieta. Ale w sprawach dotyczących ochrony życia jest stanowcza jak mało kto.
Już rok temu w wywiadzie dla „Rz" mówiła, że chciałaby, żeby lekarze wydali deklarację, iż sprawy życia należą do spraw boskich. – Jeżeli się przyjmuje, że człowiek jest stworzeniem, a Bóg Stwórcą, to chęć stwarzania człowieka jest targnięciem się na prawa Stwórcy. Katolik nie może dyskutować – tłumaczyła. Komentując spór o zapłodnieniu in vitro, dodawała, że rozum ludzki każe wybierać rzeczy dobre, a in vitro jest złem.
– Zawsze była twarda i stanowcza. I nigdy niczego nie owijała w bawełnę – mówi „Rz" abp Józef Michalik, metropolita przemyski, który poznał Półtawską w latach 70. w Rzymie. – Ta jej bezkompromisowość wypływa z głębokiej wiary, ale myślę, że wpływ na to miały także doświadczenia życiowe.