Bez ważnego biletu najczęściej jeżdżą mężczyźni. Z danych KRD wynika, że aż 72 proc. wpisanych tam gapowiczów to mężczyźni. Aż 37 proc. z nich jest między 26 a 35 rokiem życia.
Niemal co czwarty (23 proc.) gapowicz mieszka na terenie województwa mazowieckiego. W samej Warszawie w ciągu 4 lat złapano ponad milion nieuczciwych pasażerów. Sytuacja materialna większości z nich była na tyle dobra, że stać ich było na kupno biletu.
Najwyższe średnie zadłużenie przypadające na jednego gapowicza wynosi 1 275 zł. Musi je spłacić mieszkaniec Śląska.
Ale liczba osób jeżdżących na gapę w ostatnich latach zaczyna spadać. W 2012 roku wystawiono tam 296 tys. wezwań do zapłaty, a w roku ubiegłym liczba ta zmniejszyła się do 230 tys., w Poznaniu spadek wyniósł około 18 proc. Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie w 2011 roku wystawiono 73 737 mandatów, a w 2013 r. było ich o 22,6 proc. mniej.
Windykatorzy są przekonani, że ta poprawa sytuacji to skutek tego, że lokalni przewoźnicy coraz intensywniej walczą z gapowiczami. Z roku na rok rośnie liczba kontroli w pojazdach komunikacji miejskiej. W 2011 r. we Wrocławiu przeprowadzono 102 120 kontroli biletów, a dwa lata później było ich 216 583. W Poznaniu w 2013 r. odbyło się o 7 proc. więcej kontroli niż rok wcześniej.