Pracodawcy nie chcą już zwalniać dużych grup pracowników. Z raportu opracowanego przez Ministerstwo Pracy wynika, że liczba zgłoszonych zwolnień grupowych była w maju aż o 65,6 proc. niższa niż przed rokiem. Eksperci zwracają jednak uwagę, że chociaż sytuacja na rynku pracy się poprawia, to pracodawcy bardzo ostrożnie podchodzą do zatrudniania nowych osób.
Z danych resortu wynika, że w maju zaledwie 74 przedsiębiorców zgłosiło do wojewódzkich urzędów pracy chęć rozwiązania umowy z 1,5 tys. pracowników. Rok temu chciały zwalniać 134 przedsiębiorstwa. Redukcje miały objąć 4,4 tys. osób. Statystyki pokazują, że realnie redukcje te obejmują ok. 30 proc. zgłoszonych do urzędów osób.
Przeszło 60 proc. zgłoszeń dotyczyło firm z sektora przetwórstwa przemysłowego, budownictwa i handlu. Rok wcześniej w grupie tej było także sporo firm ubezpieczeniowych i finansowych. Znacznie zmniejszyła się natomiast skala zwolnień w mediach.
Najwięcej zapowiedzi zwolnień zgłoszono w województwie mazowieckim i małopolskim. – Na Mazowszu zawsze jest takich zgłoszeń najwięcej, bo przepisy nakazują zgłosić je tam, gdzie jest siedziba firmy. Ale te plany zwolnień dotyczą pracodawców na terenie całego kraju, nie tylko naszego regionu – tłumaczy Wiesława Lipińska z mazowieckiego WUP. – Widać jednak wyraźnie, że na naszym rynku pracy sytuacja cały czas się poprawia – dodaje.
Zwolnienia grupowe częściej zgłaszają teraz małe firmy niż duże korporacje