Region kujawsko-pomorski jest jednym z dwóch w Polsce, którego urzędy i jednostki szczebla wojewódzkiego zostały rozdzielone między dwa największe miasta regionu. W Bydgoszczy jest siedziba wojewody, w Toruniu – sejmik wojewódzki i administracja samorządowa.
W ostatnich latach województwo mozolnie stara się dorównać średniemu poziomowi rozwoju obserwowanemu w UE. Jednocześnie zostaje w tyle w porównaniu z innymi regionami w Polsce.
Jednym z głównych problemów jest zła sytuacja społeczna. Instytu Badań Społecznych w raporcie dotyczącym potrzeb rozwojowych województwa kujawsko-pomorskiego wskazał m.in., że „mieszkańców regionu cechuje jeden z najwyższych w kraju odsetek osób wykluczonych oraz niski poziom kapitału społecznego".
– To specyficzny region – przyznaje „Rz" poseł PO Tomasz Lenz. – To województwo małych miasteczek i wsi, gdzie poziom skolaryzacji nie jest wysoki – wskazuje jedną z przyczyn obecnej sytuacji i zaraz dodaje, że determinuje ona kolejny duży problem: bezrobocie, które wynosi 18 proc.
– Mamy bardzo dużo mieszkańców z wykształceniem podstawowym i średnim. Trudno zaoferować pracę komuś, kto nie szuka zajęcia wymagającego kwalifikacji – twierdzi i podaje przykład: – Kiedyś pod Toruniem inwestowali Japończycy. Szybko się jednak wycofali. Trudno im było znaleźć osoby, które potrafią obsłużyć komputer.