Rz: Rodziny osób długotrwale zaginionych zostaną na podstawie badań DNA porównane z osobami zmarłymi pochowanymi jako NN (nieznane). Jak często poszukiwania ludzi zaginionych nie przynoszą skutku?
Irena Musiałkiewicz: Liczba osób trwale zaginionych od lat utrzymuje się na poziomie 4 tys. To podobna ilość do liczby osób pochowanych jako nieznane, stąd też hipoteza, że mogą to być ci sami ludzie. Na szczęście większość osób udaje się odnaleźć. Z naszych statystyk wynika, że w ciągu pierwszych dwóch tygodni od zaginięcia odnajduje się aż 80 proc. osób. Także statystyki policyjne, które są obszerniejsze, mówią, że ok. 90 proc. ludzi się odnajduje.
Jakie są najczęstsze przyczyny zaginięć tych, którzy się odnaleźli?
Przyczyny są różne i zależą od wieku. Dzieci giną głównie przez nieuwagę dorosłych: czasem naprawdę wystarczy chwila zagapienia i dziecko się gubi. U młodzieży najczęstszą przyczyną są ucieczki z domu. Za to u dorosłych spektrum tych przyczyn jest bardzo szerokie. Na pewno dużą rolę odgrywają różne problemy psychiczne, najczęściej depresja. Ale zdarzają się też sytuacje, w których osoba zupełnie świadomie decyduje się, że chce opuścić bliskich i kompletnie zmienić swoje życie. U starszych najczęstszą przyczyną są problemy z pamięcią wynikające z demencji czy choroby Alzheimera.
Czy na przestrzeni ostatnich lat zmieniło się coś, jeśli chodzi o zaginięcia?