To był wspaniały gawędziarz, świetny komentator - cytowany przez różne polskie media, gościł także wiele razy w „Rzeczpospolitej". Walczył i w praktyce - jako prawnik i szef izraelskiej Ligi do Walki z Przymusem Religijnym - i jako pisarz, publicysta z fundamentalizmami wszelkich rodzajów. Reprezentował stary lewicowy, świecki nurt, coraz rzadszy w Izraelu, w przeszłości był radnym lewicowego ugrupowania w Jerozolimie.
Problemy ortodoksji religijnej - to był też temat jego pracy doktorskiej, którą obronił na Uniwersytecie Warszawski w 2007 roku, czyli w wieku 74 lat.
Lubił rozprawiać o mesjanizmie, polskim i izraelskim, o Józefie Piłsudskim. W ostatnich latach wiele mówił i pisał o premierze Beniaminie Netanjahu, którego miał za sprawcę wielu nieszczęść Izraela i „chytrego lisa, ogrywającego swoich przeciwników”.
Czytaj więcej
Rozmowa z Urim Huppertem, izraelskim prawnikiem, publicystą
Za późno na rozmowę o ataku terrorystów Hamasu na Izrael i odpowiedzialności Netanjahu. Zawsze, gdy przyjeżdżałem do Jerozolimy, spotykaliśmy się w kawiarni naprzeciwko jego kancelarii adwokackiej, która mieści się na tyłach hotelu, gdzie nocowałem. Lubił pytać, czy rozpoznaję, jakiej narodowości jest kelner, który mnie obsługuje. Zazwyczaj byli to młodzi Arabowie, świetnie mówiący po hebrajsku. To nie jedyny przykład wzorowego współżycia żydowsko-palestyńskiego - podkreślał.