Fundacja Open Society przeprowadziła coroczne badania nastrojów opinii publicznej w 30 krajach świata zamieszkanych w sumie przez 5,5 miliarda ludzi. Objęły one też Polskę. „Rzeczpospolita” pierwsza przedstawia je w naszym kraju.
Badania wykazały, że podejście do demokracji zależy od wieku respondentów. Widać zmianę pokoleniową. Aż 42 proc. badanych od 18. do 35. roku życia uważa rządy wojskowych za dobre (za złe – 35 proc., pozostali ani za złe, ani za dobre lub nie mają zdania). W najstarszej grupie, czyli powyżej 56. roku życia, pozytywnie o władzy w rękach armii wypowiedziało się 20 proc., a negatywnie 59 proc. Polacy zaniżają średnią, także młodzi (28 proc. pozytywnych odpowiedzi).
Czytaj więcej
Jeśli zaskorupimy mechanizmy partycypacji wyborczej w tradycyjnych formach, w kolejnych wyborach o polityce będzie rozstrzygał coraz mniej liczny i coraz bardziej anachronicznie myślący najstarszy elektorat.
W najmłodszej grupie jest także najwięcej (35 proc.) zwolenników tezy, że przywódca, który nie przejmuje się wyborami czy parlamentem, czyli silny lider autorytarny, jest dobry dla rządzenia krajem. W Polsce tak uważa 20 proc. młodych (a 48 proc. jest przeciwnego zdania).
Patrząc na wszystkie grupy wiekowe, Polacy o sprawie nieprzejmujących się wyborami i parlamentem przywódców mają szczególnie złą opinię: 51 proc. jest przeciw, a 17 proc. za. Tylko wśród Japończyków zwolenników silnego niedemokratycznego przywództwa jest jeszcze mniej, bo 11 proc., a wśród Brytyjczyków – tyle samo co wśród Polaków.