Reklama

Tylmanowa: Dzieci na obozie miały być wiązane przez księży

Biuro Obrony Praw Dziecka zawiadomiło prokuraturę w sprawie znęcania się nad dziećmi, do którego doszło podczas obozu Oaza Nowego Życia w Tylmanowej. Księża mieli tam między innymi wiązać ręce dzieci.

Publikacja: 10.08.2022 12:41

Tylmanowa: Dzieci na obozie miały być wiązane przez księży

Foto: Facebook/Biuro Obrony Praw Dziecka

adm

Biuro Obrony Praw Dziecka poinformowało, że dzieci przebywające na obozie Oaza Nowego Życia w Tylmanowej w województwie małopolskim, "w ramach zabawy" miały mieć wiązane przez księży ręce, ”by poczuły się jak Jezus w niewoli”. Uczestnicy rekolekcji musieli także oddać telefony swoim opiekunom.

Jak powiedział w rozmowie z TVN24 moderator diecezjalny Ruchu Światło - Życie Archidiecezji Łódzkiej, ksiądz Marcin Majsik, „w prowadzeniu rekolekcji dla młodzieży w Polsce i za granicą od dawna wykorzystywany jest symbol związanych rąk”.  - Obrazuje on właśnie zniewolenie grzechem. Dotyczy to nie tylko kościoła katolickiego ale i innych kościołów. Ten symbol jest wyraźny w bardzo popularnej pantomimie "Set me free", którą możemy zobaczyć na kanale YouTube - stwierdził Majsik i podkreślił, że żaden z uczestników rekolekcji nie musiał brać w tym udziału.

Czytaj więcej

Były ksiądz skazany za homofobiczne i rasistowskie wypowiedzi

- Pierwszego dnia pobytu, po kolacji o 18.30, kadra poprosiła, by sposród uczestników zostali chętni, którzy chcą wziąć udział w działaniu symbolicznym - powiedział ksiądz. - Uczestnikom zawiązano zwykły sznurek, który był zdejmowany podczas nabożeństwa o godzinie 19.00. Nie zapytałem, czy wszyscy wzięli w tym udział, skupiłem się na tym, czy musieli to robić - dodał. - Młodzież podkreślała, że nie naruszało to ich swobody poruszania się, że mogli wyciągnąć ręce ze sznurka lub poprosić kogoś, by go rozwiązał. I niektórzy zdjęli sznurek samodzielnie przed nabożeństwem - zaznaczył. 

Dzieci ze związanymi rękoma miały poruszać się same po terenie obozu. "Dzieci muszą poruszać się same, ze związanymi rękoma po terenie i schodzić ze schodów w budynku, w którym były zakwaterowane, nie mogły też samodzielnie korzystać z toalety" - zwróciło uwagę we wpisie opublikowanym na Facebooku Biuro Obrony Praw Dziecka.

Reklama
Reklama

"Takie 'zabawy' księży z dziećmi naruszają ich godność i narażają dzieci na niebezpieczeństwo. Upadek ze schodów osoby ze związanymi rękoma może zagrażać jej zdrowiu i życiu. Ograniczanie kilkunastoletniemu dziecku możliwości samodzielnego skorzystania z toalety i proponowanie mu przez dorosłego mężczyznę 'pomocy' w tej czynności jest czymś niedopuszczalnym i może być interpretowane jako bardzo poważne naruszenie kodeksu karnego" - zaznaczono w komunikacie. 

Biuro Obrony Praw Dziecka złożyło w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama