Jeden z urzędów pracy w stolicy. Mężczyzna zajmuje miejsce w kolejce do rejestracji i idzie na piwo, by podczas rozmowy z urzędnikiem śmierdzieć alkoholem. Pośredniak na Pomorzu. Petent odgrywa rolę osoby nienadającej się do pracy. Ale to, że ma zajęcie na czarno, zdradzają okulary spawacza, które zostawił na głowie.
Podobne historie słyszymy od urzędników z całego kraju. Bohaterowie ich opowieści walczą o to, by przy rejestracji zakwalifikować się do tzw. profilu III. Obejmuje on tych, którym najtrudniej wrócić na rynek pracy, osoby, którym najpierw trzeba pomóc stanąć na nogi: po przejściach, życiowo niezaradne, z nałogami, od lat niepracujące. Spryciarzom profil III pozwala miesiącami tkwić w rejestrach dla samego ubezpieczenia zdrowotnego, a jednocześnie pracować na czarno lub żyć z zasiłków.