Drogi, lotniska oraz dworce kolejowe będą od najbliższego piątku pod kontrolą armii. Wyjazd z Tyrolu będzie możliwy po okazaniu negatywnego wyniku testu nie starszego niż 48 godzin. Za naruszenia przewidziano drakońską karę 1450 euro. Reżim trwać będzie przez dziesięć dni od jego wprowadzenia.
Takie środki mają spowolnić rozprzestrzenianie się groźnej odmiany wirusa. Według austriackiej agencji zdrowia AGES oznajmiła we wtorek, że w Tyrolu zanotowano 163 aktywne przypadki B1.351.
Kanclerz Sebastian Kurz na wtorkowej konferencji prasowej mówił o 400 zanotowanych przypadkach, z czego 120 miało być nadal aktywnych. To ogromna liczba, biorąc pod uwagę, że w pozostałej części Austrii było we wtorek zaledwie pięć rozpoznanych przypadków wirusa B1.351, z czego trzy w Wiedniu.
Większość przypadków południowoafrykańskiej odmiany koronawirusa stwierdzono w tyrolskim powiecie Schwaz. Nie ustalono jeszcze, dlaczego właśnie tam.
– To wielki problem, gdyż połowa szczepionek, które otrzymamy do lata to preparaty AstraZeneca – wyjaśnił kanclerz Kurz, wskazując na badania mówiące o ograniczonej skuteczności tej szczepionki w przypadku wirusa B1.351.