Rządowy WCIOM pytał, kto jest bohaterem, a kto antybohaterem historii Związku Radzieckiego. Okazało się, że najwięcej antypatii budzi człowiek, który próbował zliberalizować imperium – Michaił Gorbaczow.
Szefowa WCIOM niechęć do pierwszego i ostatniego prezydenta ZSRR tłumaczy „zbiorową nostalgią po radzieckich czasach". Politolog Aleksiej Makarkin wyjaśnia to inaczej. – Największy popyt jest u nas na silnego przywódcę (...) Gorbaczow nie potrafił utrzymać ZSRR, przegrał walkę z Borysem Jelcynem, stracił kraj i partię – wylicza, dlaczego Rosjanie uważają „Gorbiego" za słabego, co wywołuje ich niechęć.