Od północy 3 września w miejscowościach położonych wzdłuż granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, wprowadzony rozporządzeniem prezydenta po przekazaniu mu uchwały w tej sprawie przez rząd.
6 września sprawą zajmie się Sejm, który może uchylić rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.
Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta stan wyjątkowy na granicy ma obowiązywać 30 dni.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego ma związek z sytuacją na polsko-białoruskim pograniczu, gdzie od kilku tygodni koczuje grupa uchodźców. W związku z nałożonymi na Białoruś sankcjami przez UE, Aleksander Łukaszenko zapowiedział m.in. że przestanie zatrzymywać imigrantów - i od kilku miesięcy kraje UE graniczące z Białorusią (Polska, Litwa i Łotwa) odnotowują większą liczbę prób nielegalnego przekraczania swoich granic z Białorusią.
Czytaj więcej
6 września o godzinie 16.30 odbędzie się dodatkowe posiedzenie Sejmu. Parlamentarzyści zajmą się podpisanym przez prezydenta Andrzeja Dudę rozporządzeniem o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, w piątkowej rozmowie z Reutersem mówił wprost, że Białoruś wykorzystuje imigrantów jako broń.
Tylko w sierpniu polska Straż Graniczna odnotowała 3,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Rząd uzasadniając uchwałę ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego zwracał też uwagę na rozpoczynające się wkrótce rosyjsko-białoruskie ćwiczenia "Zapad", w czasie których dojdzie do dużej koncentracji wojsk rosyjskich i białoruskich m.in. przy granicy z Polską. Stan wyjątkowy na pograniczu ma zmniejszyć ryzyko, że w czasie tych ćwiczeń dojdzie do jakiegoś groźnego incydentu na granicy państwa.
Po 1989 roku w Polsce ani razu nie wprowadzono stanu wyjątkowego.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
Opozycja krytykuje decyzję rządu zwracając uwagę m.in. że nie zdecydował się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, mimo że po zakażeniu COVID-19 zmarło już ponad 75 tysięcy osób, a wprowadza stan wyjątkowy, gdy na granicy koczuje ok. 30 osób.
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytaliśmy jak oceniają decyzję rządu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.
Na tak zadane pytanie 38,5 proc. respondentów odpowiedziało: "dobrze".
Źle decyzję tę ocenia 30,1 proc. ankietowanych.
Zdania w tej kwestii nie ma 31,4 proc. badanych.
Tylu mieszkańców miast liczących od 100 do 199 tys. osób ocenia dobrze wprowadzenie stanu wyjątkowego
- Pozytywny stosunek do wprowadzenia stanu wyjątkowego zdecydowanie częściej wyrażają mężczyźni (43%) niż kobiety (34%). Częściej niż pozostali respondenci postanowienie rządu pozytywnie oceniają osoby między 35 a 49 rokiem życia (43%) i te posiadające wykształcenie zasadnicze zawodowe (44%). Wprowadzenie stanu wyjątkowego popiera blisko co drugi mieszkaniec miast liczących od 100 tys. do 199 tys. osób (48%) i nieco mniejszy odsetek respondentów o dochodach mieszczących się w granicach 1001 zł – 2000 zł (46%) - komentuje wyniki badania Klara Goss, senior project manager w SW Research.
Metodologia badania:
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 1-2.09.2021 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.