W lutym 1981 r., tuż po objęciu władzy, rząd premiera gen. Wojciecha Jaruzelskiego przyjął uchwałę „w sprawie sprzedaży samochodów osobowych dla ludności oraz rozwoju zaplecza motoryzacji". W Polsce szalał kryzys. Sposobem na łagodzenie nastrojów (ale i zassania pieniędzy z rynku) miał być rzut nowych aut z krajowych fabryk.
Fiaty 126p oraz FSO 1500 (mały i duży fiat) produkowane na włoskiej licencji były marzeniem każdego Polaka, ale nie można było ich tak po prostu kupić. Rada Ministrów uchwałą wprowadziła więc możliwość nabycia samochodów w systemie przedpłat, znosząc wcześniejszy system na tzw. talony (głównie dla notabli). Każdy, kto chciał mieć malucha lub dużego fiata, musiał otworzyć w banku PKO rachunek oszczędnościowy, a potem czekał na wyznaczenie terminu odbioru wymarzonego auta – zazwyczaj chętnych było więcej niż wyprodukowanych egzemplarzy, więc auta losowano.