rp.pl: Jakie są główne wnioski z pana badań na temat rozsiewania w internecie fałszywych informacji na temat szczepionek?
David A. Broniatowski: Na Twitterze funkcjonują różne typy szkodliwych kont. Spośród nich rosyjskie trolle tweetują 22 razy częściej o szczepionkach niż przeciętny użytkownik Twittera. Obserwujemy również zwiększoną liczbę tweetów dotyczących szczepień, które wysyłane są przez zaawansowane boty społecznościowe, czyli zautomatyzowane konta zaprojektowane do naśladowania ludzkich zachowań, a także konta przeznaczone do rozprzestrzeniania niechcianych treści komercyjnych i złośliwego oprogramowania (tzw. content polluters).
Po co Rosjanie tweetują na temat szczepionek w USA?
Rosyjskie trolle rozesłały wiele tweetów w języku angielskim, zawierających hasztag #VaccinateUS, stworzony najwyraźniej po to, by dzielić amerykańskie społeczeństwo. Te tweety zawierały treści zarówno proszczepionkowe i antyszczepionkowe, ale i jedne i drugie były znacznie bardziej spolaryzowane niż tweety przeciętnego użytkownika. Nawet proszczepionkowe tweety były pełne agresji lub prowokujące. Warto podkreślić, że z reguły tweety pisane przez zwyczajnych użytkowników - ludzi, są raczej proszczepionkowe. A content polluters – antyszczepionkowe. Z kolei rosyjskie trolle i zaawansowane technologicznie boty społecznościowe krzewią treści zarówno pro- i atyszczepionkowe. Tweety poruszały też kilka innych wątków wzbudzających kontrowersje w społeczeństwie amerykańskim i teorie spiskowe, które zazwyczaj nie są związane ze szczepionkami.
Skąd wiadomo, że stoją za tym Rosjanie?