Reklama

Sposób na kryzys demograficzny: obrona rodziny

Jeśli utrzyma się obecny trend, za kilkadziesiąt lat Polaków będzie o 20 proc. mniej – alarmują eksperci

Publikacja: 13.03.2010 01:25

Sposób na kryzys demograficzny: obrona rodziny

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

– Tematem naszego zjazdu jest rodzina, wiele się o rodzinie dyskutowało, ale dotychczas nie postawiono pod znakiem zapytania jej fundamentu – podkreślał arcybiskup Henryk Muszyński, otwierając VIII Zjazd Gnieźnieński.

Prymas przypomniał, że rodzina to związek kobiety, mężczyzny oraz dzieci.

W podobnym tonie wypowiadał się goszczący na zjeździe prezydent Lech Kaczyński.

– Chrześcijaństwo to cywilizacja przyjazna człowiekowi. Jest prawdą niezaprzeczalną, że związek jednej kobiety i jednego mężczyzny stanowi podstawę tej cywilizacji. On się nazywa małżeństwem i niewątpliwie nic innego małżeństwem nazywać się nie może – podkreślał.

Zaznaczył też, że przesuwanie wieku, w którym zawiera się małżeństwa, pociąga za sobą spadek liczby urodzin. A to z kolei zjawisko bardzo dla Polski groźne.

Reklama
Reklama

Od piątku w Gnieźnie przedstawiciele dziesięciu Kościołów chrześcijańskich, środowisk żydowskich i islamskich, naukowcy i publicyści dyskutują o roli i znaczeniu rodziny oraz o kryzysie, jaki ją dotknął, i sposobach wyjścia z niego. Hasło zjazdu to „Rodzina nadzieją Europy”.

– Postrzeganie małżeństwa w ostatnich latach zmieniło się znacząco – dowodzi dr Wojciech Muszyński, socjolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, jeden z uczestników debaty „Cywilizacyjny spór o rodzinę”. Jego zdaniem kiedyś w związku najważniejsze były takie pojęcia, jak jedność, trwałość, zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra. Dziś zostały wyparte przez wolność, prawo do samostanowienia, indywidualizm. – Następuje dezinstytucjonalizacja rodziny, ale nie zanik życia rodzinnego – przekonuje dr Muszyński.

[srodtytul]Mimo to w ciągu ostatnich [/srodtytul]

30 lat liczba małżeństw spadła. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 1981 roku na tysiąc mieszkańców Polski zawierano ich dziewięć. W 2007 roku zaledwie 6,5, choć i tak to lepszy wynik niż jeszcze dwa lata wcześniej.

Problemy instytucji małżeństwa zbiegły się z kryzysem demograficznym. – W Polsce na jedną kobietę przypada 1,3 dziecka. To więcej niż jeszcze kilka lat temu, ale i tak do satysfakcjonujących wskaźników jeszcze bardzo daleko. W naszym kraju brakuje zastępowalności pokoleń. Jeśli trend się nie zmieni, za kilkadziesiąt lat liczba ludności spadnie u nas o 20 procent – przekonuje w rozmowie z „Rz” Joanna Krupska, przewodnicząca Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Jak z tym walczyć? – Państwo musi wypracować taką politykę prorodzinną, która nie zmieniałaby się wraz z kolejnymi rządami. Tak jest chociażby we Francji – podkreśla Krupska.

Zjazd gnieźnieński potrwa do niedzieli. Jednym z jego patronów medialnych jest „Rz”.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=l.zalesinski@rp.pl]l.zalesinski@rp.pl[/mail]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ustawa łańcuchowa. Sejm podjął decyzję w sprawie prezydenckiego weta. Jak głosowali posłowie?
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama