„My jesteśmy tymi, którzy przeżyli transporty śmierci. Deutsche Reichsbahn pobierała opłaty za każdy kilometr trasy, która wiodła nas, wypędzonych, do więzień, ku zagładzie. Deutsche Reichsbahn wzbogaciła się poprzez udział w tych masowych zbrodniach. Mimo upływu 65 lat udział Deutsche Reichsbahn w dokonanych zbrodniach nie został odkupiony” – napisali przedstawiciele wschodnich i polskich organizacji, którzy spotkali się w piątek w Warszawie. Apel został przesłany do zarządu Deutsche Bahn.
Poszkodowani zaproponowali przedstawicielom strony niemieckiej spotkanie.
Do zjazdu doszło z inicjatywy organizacji polskich poszkodowanych. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele czterech największych organizacji białoruskich, dwóch z Rosji i trzech z Ukrainy. Wśród Białorusinów i Rosjan najwięcej jest ludzi, którzy jako dzieci trafiali do obozów pracy i gett. Dziś są w podeszłym wieku.
– To ciąg dalszy starań o uzyskanie wsparcia od Deutsche Bahn jako spadkobierczyni Reichsbahn, która zarobiła minimum 445 mln euro podczas II wojny światowej – mówi „Rz” Dariusz Pawłoś, prezes Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, która pomogła zorganizować spotkanie.
Niemieckie koleje zarabiały na transportach do obozów koncentracyjnych i na wypędzeniach.