Tekst pochodzi z magazynu Plus Minus
Prof. Larysa Kruszelnicka, pierwsza w niepodległej Ukrainie dyrektorka lwowskiej Naukowej Biblioteki im. Wasyla Stefanyka, która jest spadkobierczynią najstarszej polskiej instytucji narodowej, lwowskiego Ossolineum, jest w Polsce osobą znaną. Bywa u nas, niektórzy słyszeli, że ma za sobą jakieś przejścia w Sowietach. Nikt jednak nie zna szczegółów, mimo że Kruszelnicka jest autorką wydanych we Lwowie wspomnień „Rąbali las", w których opowiada o tym, co spotkało ją i jej rodzinę.
Ze Lwowa na Sołowki
15 grudnia 1934 r. „Ilustrowany Kurier Codzienny" informował, że 13 grudnia „Główny trybunał wojenny sowiecki na sesji wyjazdowej w Kijowie rozpatrywał sprawę 37 obywateli polskich i ukraińskich oskarżonych o rzekome akty terrorystyczne przeciwko rządowi sowieckiemu. Spośród 37 oskarżonych 29 osób skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie".
Dodano, że wśród aresztowanych w tej sprawie znajduje się prof. Antoni Kruszelnicki, który ostatnio mieszkał we Lwowie, gdzie „wydawał komunizujący miesięcznik „Nowi Szlachi" oraz stał na czele filosowieckiej organizacji ukraińskiej", oraz dwaj jego synowie Taras i Iwan. „Interesujące jest, że prof. Kruszelnicki przyjął niedawno obywatelstwo sowieckie i wyjechał ze Lwowa wraz z rodziną do Kijowa".
Larysa Kruszelnicka przyjmuje mnie w gabinecie, na którego drzwiach widnieje tabliczka „Honorowy dyrektor Biblioteki". Polacy odwiedzający cmentarz Łyczakowski tuż przy wejściu mijają grób słynnej śpiewaczki Salomei Kruszelnickiej. Jednak Salomea wywodzi się z innej linii rodu, choć obie mają wspólnego przodka, już w 1395 r. uszlachconego przez króla Władysława Jagiełłę. Nie sięgając tak daleko, dziadek pani Larysy, Anton Kruszelnicki, był ministrem w rządzie Petlury, działaczem oświatowym i społecznym, pisarzem, nauczycielem. Babcia miała za sobą karierę aktorską. Ojciec Iwan był tłumaczem, krytykiem sztuki, pisarzem, malarzem, pozostali bracia i siostra Wołodymira (lekarka) mieli nie tylko osiągnięcia w swojej dziedzinie, ale też uzdolnienia twórcze. Tak jak najmłodszy z nich Ostap, który jeszcze jako 17-letni gimnazjalista drukował w piśmie „Kino" oraz w poświęconym fotografii periodyku „Światło i Cień". Zresztą rodzina jej matki, Lewickich, była równie znana i utalentowana, dziadek był posłem na Sejm w Wiedniu, matka Larysy, Hala, była znaną pianistką, jedna z jej sióstr wiolonczelistką, druga skrzypaczką.