Kanclerz RFN powiedział wtedy, że rząd federalny nie popiera indywidualnych żądań restytucyjnych obywateli niemieckich i stanowisko to prezentować będzie przed sądami międzynarodowymi. Nieraz potwierdzała to również kanclerz Angela Merkel (22 października pani kanclerz weźmie udział w obchodach 50. rocznicy powstania Związku Wypędzonych). Zdaniem Rudiego Pawelki, założyciela Powiernictwa Pruskiego, oznacza to, że niemiecki rząd przejmuje odpowiedzialność za roszczenia wysiedlonych.
- Rząd federalny nie może zapewnić restytucji, ponieważ nie ma takich możliwości. Jest jednak zobowiązany do wypłaty odszkodowania -tłumaczył wczoraj Pawelka agencji DPA. - Szanse na sukces pozwów Powiernictwa Pruskiego są zerowe - wyjaśnia "Rz" adwokat Guido Morber, współautor ekspertyzy prawnej uzasadniającej możliwość delegalizacji organizacji Pawelki jako niezgodnej z konstytucją.
Powiernictwo Pruskie oczekuje też na rozpatrzenie skargi przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. 23 członków domaga się zwrotu skonfiskowanych w Polsce nieruchomości.
Polska stara się bezskutecznie przekonać niemiecki rząd, aby przejął odpowiedzialność za roszczenia wysiedlonych Niemców. - Nie możemy tego zrobić, bo oznaczałoby to uznanie nieistniejących prawnie roszczeń - odpowiada Berlin.