Budowę ogólnodostępnych bezpłatnych boisk z szatniami i zapleczem socjalnym w każdej gminie zapowiadał w swoim exposé premier Donald Tusk. W ekspresowym tempie, do końca 2008 r. w Polsce mają powstać 594 boiska w ramach programu rządowego „Orlik 2012”. Autorem pomysłu jest Ministerstwo Sportu i Turystyki.
W praktyce okazało się, że zakładany przez ministerstwo milion złotych nie wystarcza, by zbudować jedno niewymiarowe boisko ze sztuczną trawą, boisko tartanowe do koszykówki, z pełnym oświetleniem na dziesięciu masztach, budynkiem szatni i ogrodzeniem o wysokości 4 metrów. Gminy nie mogą wprowadzać do projektu żadnych zmian. Na boiska dostają od rządu i od samorządu województwa po jednej trzeciej zakładanej kwoty, czyli około 330 tysięcy złotych. Do swojej części muszą więc dokładać znacznie więcej. Niektóre, by zmniejszyć koszty, chcą budować w czynie społecznym. Są i takie, które z programu rezygnują.
233 tyle przetargów, według ministra Drzewieckiego, rozpisanona budowę boisk w całej Polsce
– Zrobiliśmy własny kosztorys, który jest już o pół miliona wyższy od zakładanego przez rząd. Stawki przyjęte przez ministerstwo są nierealne – mówi Jarosław Łapeta, inspektor ds. funduszy pozabudżetowych gminy Mykanów w powiecie częstochowskim. Okazuje się, że kosztorys ministerialny nie wyceniał np. podstawowego odwadniania czy doprowadzenia mediów, a przecież boisko ma być w pełni oświetlone.
1,7 mln zł tyle na budowę boiska musiałby wydać Chorzów, który wycofał się z rządowego programu