Uczeń z więźniem za rękę

Podstawówka w wiosce pod Białą Podlaską popada w ruinę, więc wójt gminy chce się podzielić budynkiem z zakładem karnym. W jednym skrzydle będzie więzienie, w drugim mają uczyć się dzieci

Publikacja: 25.09.2008 06:46

Julia Jarocka, Kinga Romaniuk i Daria Pikacz na lekcji w niewielkiej szkole w Klonownicy Dużej

Julia Jarocka, Kinga Romaniuk i Daria Pikacz na lekcji w niewielkiej szkole w Klonownicy Dużej

Foto: mm lublin

„Tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego” – wczoraj minęło równo 50 lat od dnia, w którym Władysław Gomułka rzucił hasło wzywające naród do budowy szkół. Jeden spośród ponad 1,4 tys. budynków powstał w Klonownicy Dużej.

W niewielkiej wsi pod Białą Podlaską mieszka 280 osób. Uwagę przykuwa kościół pw. Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty z początku XX w. oraz szkoła z przeciekającym dachem i przegnitymi oknami.

W dwupiętrowym budynku o ponad 1100 mkw. powierzchni wykorzystanych jest kilka pomieszczeń. Dwie nauczycielki uczą 14 dzieci w czterech klasach. Sześciolatki mają lekcje z siedmiolatkami, dzieci z drugiej klasy uczą się z trzecioklasistami.

W latach świetności była tu Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika. Osiem klas, grubo ponad setka dzieci. Reforma oświaty i niż demograficzny sprawiły, że w wiosce zostało niewielu uczniów, a gmina przekształciła szkołę w filię podstawówki z większego Rokitna.

Tadeusz Fedoruk, wójt gminy Rokitno, zamarzył, że ocali szkołę, a gmina na tym zarobi. Zaproponował dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, by w szkole powstał oddział zewnętrzny przeludnionego Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej. W maju kierownictwo Centralnego Zarządu Służby Więziennej zdecydowało o przejęciu nieruchomości – na przystosowanie do potrzeb zakładu karnego zarezerwowano 6 mln zł.

Gdy dowiedzieli się o tym mieszkańcy Klonownicy, zebrali 125 podpisów w obronie szkoły. – Nie mam zamiaru z okna oglądać murów więziennych. Dlaczego na własnym podwórku mam się bać? Nasze dzieci mają brać przykład z przestępców? – oburza się Jadwiga Wojtkowska. Jej dom sąsiaduje ze szkołą.

Dyrektor szkoły Mirosława Szyporuk rozumie obawy mieszkańców. – Do tej pory ludzie mieli tu spokój, a samo pojęcie zakład karny źle się kojarzy. Ale trzymać budynek dla kilkunastu dzieci też nie jest dobrze – mówi.Nauczycielka Anna Jarocka podkreśla walory małej szkoły. – Indywidualne podejście do uczniów. Dzieci czują się jak w domu – tłumaczy. Jej koleżanka Małgorzata Kowarska dodaje: – Budynku szkoda.

– Nie wiemy o protestach, ale jesteśmy gotowi do rozmów i wyjaśnienia, że zakład karny w sąsiedztwie nie oznacza wzrostu przestępczości – mówi Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Za przykład podaje Ustkę. – W typowo turystycznej miejscowości udało się pogodzić interesy mieszkańców i więziennictwa.

W budynku miałoby zostać osadzonych ok. 130 więźniów, skazanych głównie za drobne przestępstwa. W zamian pracowaliby na rzecz gminy.

– Podgonilibyśmy w robotach i nie musielibyśmy za nic płacić. Liczba mieszkańców by się zwiększyła, to i więcej pieniędzy z budżetu państwa byśmy dostali. Czysty zysk dla gminy – mówi wójt Fedoruk. I ciągle ma nadzieję na kompromis z mieszkańcami. – Więzienie w jednym skrzydle, a w drugim mała szkoła.

Takie wyjście może zaakceptować dyrektor szkoły. – Wystarczy oddzielne wejście dla dzieci, dwie, trzy sale do nauki i pokój nauczycielski – uważa Szyporuk.

Mieszkańcy nie rezygnują z krytyki. – Nie życzymy sobie takiej wizytówki. I nie chcemy, by dzieci i wnuki były wychowywane w atmosferze więziennej – oburza się Jadwiga Dorosz.

W sierpniu wójt po raz kolejny przekonywał, że zakład karny nie musi być przekleństwem.

– Użyłem argumentu, którym cały czas walczyli – chwali się Fedoruk. – Skoro skazani za jazdę po pijanemu tak im się nie podobają, to zaproponowałem: niech wstanie ten, kto nigdy w życiu nie jeździł „po kielichu”. Nikt nie wstał.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.niespial@rp.pl

„Tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego” – wczoraj minęło równo 50 lat od dnia, w którym Władysław Gomułka rzucił hasło wzywające naród do budowy szkół. Jeden spośród ponad 1,4 tys. budynków powstał w Klonownicy Dużej.

W niewielkiej wsi pod Białą Podlaską mieszka 280 osób. Uwagę przykuwa kościół pw. Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty z początku XX w. oraz szkoła z przeciekającym dachem i przegnitymi oknami.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni