Żydowska Yad L’Achim zapelowała do Benedykta XVI, by z okazji pielgrzymki do Ziemi Świętej rozwiązał problem żydowskich dzieci pozostawionych w katolickich domach i klasztorach podczas II wojny
światowej. Wielu tysiącom Żydów udało się wtedy oddać dzieci pod opiekę katolików w nadziei, że przetrwają wojnę.
Po upadku Hitlera znaczna część tych małych Żydów została u swych opiekunów, bo ich rodzice zginęli albo nie mogli ich odnaleźć. Według Yad L’Achim dzieci te chrzczono i nie mówiono im, skąd pochodzą. – Przedłużająca się cisza w tej drażliwej sprawie utrwali cierpienie Żydów i będzie oznaczała triumf nazistów – powiedział szef organizacji rabin Szalom Dov Lifszic. Yad L’Achim prowadzi od lat akcję odnajdywania „ukrytych dzieci Holokaustu”, z największym powodzeniem w Holandii.
Według współprzewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów Stanisława Krajewskiego tego problemu nie powinno się jednak rozwiązywać poprzez papieski nakaz.
– Sam znam przykłady osób, które dowiadywały się dopiero w dorosłym życiu o swoim pochodzeniu. Sprawa tych dzieci była szczególnie żywa i bolesna tuż po wojnie, ale po tylu latach jesteśmy już w zupełnie innej sytuacji. Ludzie powinni sami rozstrzygać w konkretnych przypadkach, czy ujawnić danej osobie prawdę, czy nie – mówi Krajewski w rozmowie z „Rz”.