Skala alkoholizmu zagraża już normalnemu funkcjonowaniu gospodarki. Według najnowszych danych Publicznej Izby Federacji Rosyjskiej pijani Rosjanie powodują straty w gospodarce szacowane rocznie na 1,7 bln rubli (55 mld dol., licząc 31 rubli za dolara). Jest to ok. 6 proc. rosyjskiego PKB.
Na razie jedynym pomysłem na poprawę sytuacji jest powrót do monopolu państwa na obrót alkoholem. Urzędnicy próbują go wprowadzić od trzech lat. W 2006 r. inicjatorem był marszałek Dumy Borys Gryzłow. Uchwaloną ustawę storpedował ówczesny prezydent Putin.
Pod koniec 2007 r. prezes Rosyjskiej Izby Obrachunkowej Siergiej Stiepaszyn nieskutecznie proponował wprowadzenie państwowego monopolu na obrót spirytusem etylowym. Jego projekt się nie spodobał rządowi i prezydentowi. We wtorek Publiczna Izba, skupiająca samorządowców, środowiska społeczne i twórcze, przedstawiła koncepcję regulowania przez państwo detalicznego rynku alkoholowego.
[wyimek]55 mld dol. kosztowała wódka wypita w ubiegłym roku przez mieszkańców Federacji Rosyjskiej[/wyimek]
Chodzi o to, by obniżyć popyt na alkohol przez m.in.: podniesienie akcyzy, wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu rano, nocą i w dni wolne czy stosowanie wysokich kar za sprzedaż alkoholu niewiadomego pochodzenia. Izba proponuje też wprowadzenie do rosyjskiego kodeksu karnego paragrafu pozwalającego karać za nielegalną produkcję alkoholu.