Polacy zdrowsi tylko na papierze

Rząd chwali się poprawą kondycji obywateli. Eksperci są znacznie mniej optymistyczni.

Aktualizacja: 15.01.2019 22:07 Publikacja: 15.01.2019 17:27

Lekarze alarmują, że coraz większa liczba Polaków ma problem z nadwagę i otyłością

Lekarze alarmują, że coraz większa liczba Polaków ma problem z nadwagę i otyłością

Foto: shutterstock

W 2015 r. dobrze swoje zdrowie oceniało 58,3 proc. Polaków powyżej 16. roku życia. W 2017 r. było ich już 60,7 proc. To jeden ze wskaźników, na podstawie których rząd wywodzi, że jesteśmy coraz zdrowsi.

Dane te znalazły się w „Informacji o zrealizowanych lub podjętych zadaniach z zakresu zdrowia publicznego w roku 2016 i 2017", autorstwa Ministerstwa Zdrowia, którą rząd przyjął pod koniec grudnia. Wczytując się w dokument, można dojść do wniosku, że poprawiają się niemal wszystkie wskaźniki, świadczące o kondycji zdrowotnej populacji.

Przykłady? Poprawie dobrej samooceny zdrowia w latach 2015–2017 towarzyszy spadek złej samooceny z 13,7 proc. do 12,9 proc. W tym samym czasie oczekiwana długość życia wzrosła dla kobiet z 81,6 do 81,8 roku, a dla mężczyzn z 73,6 do 74 lat.

Wzrosła też oczekiwana długość życia w zdrowiu dla obu płci. Z dokumentu wynika, że nowo narodzona dziewczynka mogła w 2016 r. liczyć na 64,6 zdrowych lat życia, a chłopczyk na 61,3. Dzieci urodzone w 2015 r. miały przed sobą o około roku zdrowego życia mniej.

W 2017 r. w porównaniu z 2015 r. o 7 proc. spadła liczba samobójstw. Wzrosło spożycie owoców i warzyw, a palenie tytoniu się ustabilizowało. Zdaniem rządu nie bez wpływu na kondycję populacji jest to, że spada odsetek osób poniżej granicy ubóstwa. W 2015 r. było ich 23,4 proc., dwa lata później zaś tylko 19,5 proc.

W beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Z raportu m.in. wynika, że nieco wzrasta spożycie alkoholu, a największym wyzwaniem jest narastająca liczba osób z nadwagą i otyłością. Jednak generalnie powiewa optymizmem. „W trakcie pierwszych lat funkcjonowania przepisów ustawy odnotowano dalszą poprawę sytuacji zdrowotnej ludności Rzeczypospolitej Polskiej (obserwowaną od 1991 r.)" – chwali się rząd.

Problem w tym, że zdaniem niektórych ekspertów wskaźniki, które nie są eksponowane w raporcie, pozwalają nakreślić mniej optymistyczny obraz.

– Jeśli chodzi o spożycie warzyw, to Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny opublikował dane, z których wynika, że ich konsumpcja maleje w grupie dzieci i młodzieży. A jeśli chodzi o palenie, rzeczywiście trzymamy się na poziomie 24 proc., co jest dużym sukcesem, jednak niestety obserwujemy skłonność do spożywania alkoholu i palenia wśród młodych dziewcząt. Te statystyki mają więc dwie twarze – komentuje prof. Bolesław Samoliński, kierownik Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii WUM. – Warto zauważyć, że mamy pięć czynników ryzyka chorób cywilizacyjnych, zdefiniowanych przez WHO. Pierwszy to brak aktywności fizycznej, drugi to określony sposób żywienia, a mamy wzrost nadwagi i otyłości, trzeci i czwarty to palenie i nadużywanie alkoholu, gdzie mamy stabilizację. Piąty to zanieczyszczone powietrze, a tu jesteśmy na tle Europy na absolutnie ostatnim miejscu – dodaje.

Dyskusyjne może też być to, jaki wpływ na kondycję populacji ma Narodowy Programu Zdrowia, którego realizacji dotyczy dokument. Został przyjęty na lata 2016–2020 na podstawie ustawy o zdrowiu publicznym, którą koalicja PO–PSL uchwaliła w 2015 r. Z rządowego dokumentu wynika, że w ciągu „dwóch lat funkcjonowania ustawy w Polsce sprawozdawano ponad 71 tys. programów/działań na rzecz poprawy zdrowia populacji".

Była wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera, która w rządzie PO–PSL odpowiadała za Narodowy Program Zdrowia, mówi jednak, że ma zastrzeżenia odnośnie do jego realizacji. – W dokumencie brakuje mi opisu, czym zajęły się dwa ważne organy: komitet sterujący i Rada ds. Zdrowia Publicznego – mówi. – Niestety efekty zakładane w Narodowym Programie Zdrowia nie zostały osiągnięte. Zapisano w nim sześć priorytetów, a realizacja większości z nich nie jest zadowalająca – przekonuje.

W 2015 r. dobrze swoje zdrowie oceniało 58,3 proc. Polaków powyżej 16. roku życia. W 2017 r. było ich już 60,7 proc. To jeden ze wskaźników, na podstawie których rząd wywodzi, że jesteśmy coraz zdrowsi.

Dane te znalazły się w „Informacji o zrealizowanych lub podjętych zadaniach z zakresu zdrowia publicznego w roku 2016 i 2017", autorstwa Ministerstwa Zdrowia, którą rząd przyjął pod koniec grudnia. Wczytując się w dokument, można dojść do wniosku, że poprawiają się niemal wszystkie wskaźniki, świadczące o kondycji zdrowotnej populacji.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Jaka pogoda będzie w majówkę? IMGW: Najpierw słońce, później deszcz
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nadal chcą Unii Europejskiej. Większość przeciw wprowadzeniu euro
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Społeczeństwo
Czy 20 lat członkostwa w Unii dało pozytywne skutki? Polacy są podzieleni
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO