„Interesuje się pani polityką?” - to pierwsze pytanie, które na przesłuchaniu usłyszała internautka posługująca się nickiem Rewers10. Jest jedną z osób, które w sieci krytykowały prezydenta Szczecina Piotra Krzystka (PO). Po jego zawiadomieniu prokuratura zaczęła ustalać numery ich komputerów (IP). Jak dowiedziała się "Rz", śledczy mają już dane 30 osób.
Komentarze o prezydencie pojawiły się wiosną w związku z finałem tzw. afery mieszkaniowej, w którą Krzystek był uwikłany (wyrok sądowy zmusił go do oddania 170-metrowego mieszkania komunalnego, które w 2000 r. bezprawnie otrzymał, a potem za grosze wykupił na własność).
Prezydent Szczecina w zawiadomieniu do prokuratury cytował wpisy: "kompletny gamoń", "zakłamany drań i oszust", "łgarz" czy "nędzny złodziejaszek".
- Skorzystałem z prawa do obrony własnego imienia – tłumaczy "Rz" Krzystek. – Jest to również mój głos w dyskusji o granicach wolności słowa w Internecie – zaznacza.
- Dlaczego zawiadomił prokuraturę? – To jedyna droga w stosunku do osób, które obrażają i nie mają odwagi robić tego pod swoim nazwiskiem – odpowiada.