Smoleński krzyż zostaje

Zamiast procesji z krzyżem ustawionym podczas żałoby narodowej była awantura

Publikacja: 04.08.2010 02:51

Smoleński krzyż zostaje

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Tu najpierw musi powstać pomnik upamiętniający ofiary katastrofy – mówi „Rz” pani Anna, która przed Pałac Prezydencki przyjechała z Żyrardowa. – Władza wyprawiła piękne pogrzeby, a teraz chce zabrać krzyż, żeby wszyscy o tej tragedii zapomnieli. My ten pomnik wymusimy.

Zobacz zdjęcia sprzed Pałacu Prezydenckiego

– Ład przestrzenny musi być, ale krzyż nikomu tu nie przeszkadza. To była beznadziejna decyzja prezydenta Komorowskiego. Popełnił błąd – mówi „Rz” mężczyzna, który przed pałac przyszedł z dwiema córkami. Jedna z nich trzyma mały brzozowy krzyż.

 

 

Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu już od rana gromadzili się ludzie. Miejskie służby odgrodziły trasę przemarszu spod krzyża do kościoła św. Anny, dokąd miał zostać przeniesiony, metalowymi barierkami już o trzeciej nad ranem. Pod krzyżem została grupka przeciwników jego przeniesienia, która „wartowała” tu od wielu dni, także w nocy. Mieli flagi narodowe, mniejsze krzyże i transparenty. Na jednym z nich umieszczono zdjęcia zmarłych w katastrofie smoleńskiej i napis: „Czy Bóg tak chciał? Czy zdrajcy i NKWD są tak silni?”.

Relacja na żywo z wydarzeń przed pałacem na zyciewarszawy.pl

Z drugiej strony barierek ponad tysiąc protestujących też przyniosło krzyże i transparenty: „Witamy w PRL”, „Polsko obudź się”, „Katyń trwa”. Mówili, że gdy krzyż sprzed pałacu zostanie zabrany, postawią nowy. Atmosfery modlitwy nie było. Za to słychać było okrzyki: „Brońcie krzyża”, „Tu jest Polska, a nie Moskwa”, „Tusk musi odejść”. Skandowano też imię prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Przed pałacem pojawili się posłowie tej partii: Stanisław Pięta i Jolanta Szczypińska.

Zgodnie z planem krzyż o godz. 13 miał zostać przeniesiony w uroczystej procesji do kościoła św. Anny. Tuż przed godz. 13 z grupki pod krzyżem kilka osób wbiegło na środek Krakowskiego Przedmieścia i nawoływało zgromadzonych za barierkami do ratowania krzyża.

Odpowiedź była niemal natychmiastowa. Ludzie zaczęli napierać na barierki, które nie wytrzymały. Strażnicy miejscy użyli wobec tłumu gazu łzawiącego.

– Tak się traktuje społeczeństwo? Gazem po oczach! – żalił się „Rz” pan Szymon, udając się po pomoc do karetki pogotowia. Poszkodowanych było więcej. – To bandyci, a nie polskie służby – oburzał się pan Bogdan. Robił zdjęcia strażnikom miejskim i spisywał ich numery. – Będę pisał na nich skargi – zapowiada. Tłum skandował „ZOMO” oraz „Gestapo”.

Kiedy zamieszanie udało się nieco opanować, na plac przed pałacem wkroczyła procesja złożona z harcerzy i kilku księży. Wchodzących przywitały gwizdy. „Judasze, judasze” – skandowali ludzie. Niektórzy obrzucili harcerzy monetami. „Macie wasze srebrniki” – krzyczeli.

 

 

Przez niemal pół godziny nie było wiadomo, czy krzyż zostanie przeniesiony. W końcu do zgromadzonych księży i harcerzy wyszedł szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski.

– Myślę, że sytuacja jest na tyle poważna, że nie powinniśmy narażać ani harcerzy, ani księży na to, co tu może się zdarzyć. Poziom nieprzyjemności i agresji jest zbyt wielki. Przykro mi, krzyż do kościoła św. Anny nie trafi – powiedział Michałowski.

Ale zaplanowana na 13.30 msza w kościele św. Anny się odbyła. Wierni modlili się o pomyślne rozwiązanie sprawy. Przeciwnicy przeniesienia krzyża nie kryli zadowolenia z decyzji. Skandowali „Zwyciężymy.”

Ale decyzja tylko trochę ostudziła emocje, bo w tłumie wciąż trwały kłótnie między przeciwnikami a zwolennikami przeniesienia krzyża. – Nikt przecież tego krzyża nie zabiera, tylko przenosi – krzyczy jeden z mężczyzn. – Bez krzyża nie ma Polski – denerwowała się młoda kobieta.

Niektórzy wykorzystali okazję, by z sytuacji zażartować. Wyróżniała się grupka młodych ludzi, którzy przynieśli maskotkę mupeta i konia na biegunach. Mieli też transparent „Zostawcie Kżyż Mjastu” i flagę Meksyku. – Na pomysł przyjścia tu wpadliśmy wczoraj podczas imprezy. Przynajmniej jest wesoło – mówił „Rz” jeden z nich, który przedstawił się jako Mariusz.

– To są prowokatorzy rodem z PZPR – oburzał się na młodych pan Andrzej. – Nie dajcie się im sprowokować, oni chcą, by ich wyzywać. To ich kręci – apelował. – Cyrkowcy do cyrku – krzyczeli w ich kierunku zgromadzeni pod pałacem. – Nie musimy nigdzie iść, tu jest cyrk – odpowiadali uczestnicy happeningu.

 

 

Wczoraj w sprawie krzyża naradzali się przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, Kościoła i harcerzy. Po spotkaniu wydali oświadczenie: „Jest nam przykro, że uzgodniona wcześniej uroczystość poświęcenia i przeniesienia krzyża do kościoła akademickiego św. Anny nie mogła się odbyć. W poczuciu odpowiedzialności za zgromadzonych oraz przez szacunek dla tego ważnego dla nas wszystkich symbolu, zdecydowaliśmy o pozostawieniu krzyża w dotychczasowym miejscu”.

Co stanie się z krzyżem? Miał być niesiony przez młodzież w warszawskiej pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, która wyrusza w czwartek. – Krzyż nie będzie na nią zabrany – mówi „Rz” ks. Rafał Markowski z warszawskiej kurii. Co będzie dalej? – Pracujemy nad tym – ucina.

– Kościół warszawski nie jest stroną w sporze – powiedział metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. – Trzeba znaleźć kompromis.

Głos zabrał też premier. – Może trzeba dać czas czasowi, jak mawiają Anglicy. A jeśli nie będzie innego wyjścia, trzeba będzie przeprowadzić akcję porządkową w jakiejś przyszłości – stwierdził Donald Tusk.

Protestujący zapowiadają, że nie odejdą sprzed pałacu, dopóki nie otrzymają gwarancji, że nastąpi upamiętnienie ofiar katastrofy. Dariusz Wernicki z Fundacji Obrony Praw Człowieka apelował, by krzyż stał jeszcze rok.

– To jest porażka państwa. Tak być nie powinno – pan Marek, który przed pałac przyszedł z żoną, nie krył rozgoryczenia z faktu, że krzyż na razie zostaje.

Z kolei pani Krystyna, warszawianka, mówi „Rz”: – Jestem bardzo zadowolona, że krzyż zostaje. Idę zjeść obiad, mam przerwę, a potem będę wartować przy krzyżu, bo mogą go zabrać podstępem. Ciężki dzisiaj dzień. —pap

 

 

Od żałoby do awantury

15 kwietnia

? harcerze ustawili przed Pałacem Prezydenckim krzyż. Miał pomagać przychodzącym tu ludziom przeżywać żałobę

10 Lipca

? Bronisław Komorowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” zapowiedział, że krzyż zostanie przeniesiony

21 Lipca

? podpisano porozumienie Kancelarii Prezydenta, warszawskiej kurii i harcerzy w sprawie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny

2 Sierpnia

? władze PiS zaapelowały, by krzyż po planowanej pielgrzymce na Jasną Górę powrócił przed pałac

3 sierpnia

? po awanturze zrezygnowano z przeniesienia krzyża.

—js

 

– Tu najpierw musi powstać pomnik upamiętniający ofiary katastrofy – mówi „Rz” pani Anna, która przed Pałac Prezydencki przyjechała z Żyrardowa. – Władza wyprawiła piękne pogrzeby, a teraz chce zabrać krzyż, żeby wszyscy o tej tragedii zapomnieli. My ten pomnik wymusimy.

Zobacz zdjęcia sprzed Pałacu Prezydenckiego

Pozostało 95% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie