Mieliśmy zrobić wywiad. Przychodzimy do meczetu na Wiertniczą, włączamy dyktafon, rozmawiamy o ramadanie i wychodzimy. Szybko i na temat, terminy są przecież napięte. Tak to miało wyglądać.
[wyimek][b][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/506231_Ramadan__czyli_wyrabianie_silnej_woli.html] Czytaj cały reportaż w ŻW[/link][/b][/wyimek]
Jednak przekroczenie progu meczetu przy Wiertniczej jest jak wejście do innego świata. Tu czas płynie inaczej. Zanim Rashad Eltayeb, sekretarz Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie, zgodził się z nami porozmawiać, poprosił, byśmy byli obecni podczas modlitw i zaprosił nas do wspólnej uczty po zachodzie słońca. – Co wieczór przychodzi tu kilkadziesiąt osób. Nasza świątynia jest otwarta dla wszystkich, nie tylko muzułmanów – wyjaśnia.
Przed wejściem do przestronnej sali modlitw zdejmujemy buty. Tam kilkudziesięciu mężczyzn (kobiety modlą się w sali obok) siedzi na podłodze i w skupieniu słucha imama recytującego wersety Koranu. Gdy klękają, widać rzędy bosych stóp.
[srodtytul]Siła motywacji[/srodtytul]