Podróże w egzotyczne miejsca coraz popularniejsze w Polsce

Rośnie moda na egzotyczne wyprawy. Polacy kochają podróże. Ale jeszcze bardziej podróżników i ich książki

Publikacja: 27.08.2010 03:40

Książki Wojciecha Cejrowskiego sprzedają się w ogromnych nakładach

Książki Wojciecha Cejrowskiego sprzedają się w ogromnych nakładach

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Taka podróż chodziła mi po głowie od dawna. Żadnych zarezerwowanych noclegów. Mapa, plecak i dreszczyk emocji. Znajomi mówili, że chyba po pięćdziesiątce mi odbiło – śmieje się Adam Borowiak, właściciel firmy, który ze znajomymi wybrał się na pieszą wędrówkę w poprzek Filipin.

Twierdzi, że przeżył wspaniałą przygodę. – Do tej pory byłem na kilkudziesięciu wyjazdach zagranicznych, ale dopiero teraz poczułem, co to znaczy być prawdziwym globtroterem – podkreśla.

Co teraz? – Nie wiem. Może Kambodża albo Wietnam? Coś się wymyśli – mówi Borowiak.

[srodtytul]Najdroższy jest lot[/srodtytul]

Aby wyruszyć na wyprawę życia, wcale nie trzeba być bogatym biznesmenem. Dorota Piskor, choć ma dopiero 20 lat, zwiedziła już Azję.

– Po maturze nie zamierzałam od razu iść na studia. Chciałam dać sobie oddech, przemyśleć, co tak naprawdę chcę robić w życiu, no i zobaczyć trochę świata – opowiada. – Mój chłopak zaczynał ostatni rok studiów, miał mało zajęć, więc ruszyliśmy w drogę.

W ciągu trzech miesięcy odwiedzili Indie, Nepal, Laos, Wietnam, Kambodżę, Tajlandię i Malezję.

Aby zarobić na tę wyprawę, wcześniej pracowali w Norwegii i Szkocji. – Między innymi zbieraliśmy truskawki. Było ciężko, ale się opłaciło. Wspomnienia z wyprawy są niesamowite – zapewnia Dorota. Kolejny cel podróży? – Zdecydowanie Ameryka Południowa, ale musimy uzbierać pieniądze.

27-letni Bartek Konieczny, który pracuje w biurze projektowym, na dalekie wyprawy wypuszczał się jeszcze na studiach. Ostatnie trzy miesiące spędził w podróży po Chile i Argentynie.

– Uwielbiam się wspinać, więc musiałem odwiedzić Andy – opowiada. Ale nie ograniczył się do gór, oba kraje zjechał wzdłuż i wszerz. – Główny koszt to zakup biletu na samolot, później już można sobie poradzić – przekonuje. – Podróżowałem głównie autostopem albo lokalnymi autobusami. W ten sposób można dotrzeć w najdalsze zakątki.

I deklaruje: – Zakochałem się w Ameryce Południowej. Następnym razem pojadę do Peru, Boliwii i Ekwadoru.

[srodtytul]Dotknąć prawdziwego życia[/srodtytul]

To, że Polacy zakochali się w egzotycznych wyprawach, potwierdzają znani podróżnicy.

– Dawniej, gdy podczas półrocznej wyprawy spotkałem Polaków, to było wydarzenie – wspomina Jacek Pałkiewicz, podróżnik i odkrywca. – Teraz, gdy jestem np. w Laosie, zawsze spotykam rodaków. Kilka tygodni później jestem w dżungli w Kambodży i też słyszę: „Dzień dobry, panie Jacku” w ojczystym języku.

Pałkiewicza to zjawisko cieszy: – Jeśli ktoś chce wydawać pieniądze, to dobrze, że dzięki temu zobaczy cuda natury.

Wtóruje mu podróżniczka i dziennikarka Beata Pawlikowska, która zachęca do samotnych wypraw. – Jadąc z wycieczką, człowiek jest przewożony w „akwarium”, nie może dotknąć prawdziwego świata, poznaje świat sztuczny – uważa. – Samotny podróżnik nie zwraca na siebie uwagi, może podejść bliżej zwykłego człowieka, poznać prawdziwe życie, zwyczaje odwiedzanego miejsca.

Pawlikowska wspomina początki swojego podróżowania. – Kiedy zapracowałam na pierwszy bilet, po prostu wsiadłam do samolotu i poleciałam do Ameryki Południowej. Ta podróż ukształtowała moją osobowość i charakter – twierdzi.

[srodtytul]Bestsellery i programy[/srodtytul]

Być może to właśnie przykład znanych globtroterów zachęcił Polaków do podróżowania. W ostatnich latach programy podróżnicze i książki o tej tematyce biją w Polsce rekordy popularności.

– Jeszcze kilka lat temu upadła seria podróżnicza wydawnictwa Prószyński, bo ludzie nie chcieli kupować książek o tej tematyce. Teraz mamy prawdziwy boom na takie publikacje – podkreśla Pałkiewicz. Wie, o czym mówi, bo tylko w ostatnich latach ukazało się siedem jego książek, m.in. „Sztuka podróżowania” i „Amazonka”. Do księgarń trafiła też właśnie biografia słynnego podróżnika.

Rekordy popularności biją książki Wojciecha Cejrowskiego. „Rio Anakonda” oraz „Gringo wśród dzikich plemion” sprzedały się w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy i długo nie schodziły z list bestsellerów. Program Cejrowskiego „Boso przez świat” w TVP 2 miał ponadmilionową widownię, mimo że był pokazywany zazwyczaj przed południem.

Jarosław Kret, prezenter i podróżnik, potwierdza zainteresowanie Polaków tematyką podróżniczą. Jego książka „Moje Indie” sprzedała się już w nakładzie ponad 50 tys. egzemplarzy. – Właśnie kończę prace nad kolejną poświęconą Madagaskarowi. W głowie mam następne pomysły – mówi Kret.

Niesłabnącą popularnością cieszy się też program Martyny Wojciechowskiej „Kobieta na krańcu świata” w TVN. Podróżniczka, która odwiedziła już ponad 70 krajów, właśnie nagrywa nowe odcinki. Miesiąc temu do Polski dotarła informacja, że wraz z ekipą została zatrzymana przez wojskowych w Birmie, gdzie miała nagrywać program. Wydalona z tego kraju, udała się na Borneo, by kontynuować nagrania.

– Widać, że ludzie naprawdę się tym interesują. Być może dla niektórych jest to jedynie podróż palcem po mapie, ale może dzięki niej dowiedzą się więcej o świecie. Może zarażą chęcią podróżowania swoje dzieci – mówi Pałkiewicz.

– Mnie do podróżowania zachęciły właśnie książki – wspomina Kret. – Wychowałem się na lekturach o Tomku Wilmowskim. „Przygody Tomka na Czarnym Lądzie” przeczytałem jako dziecko chyba z dziesięć razy i marzyłem, żeby samemu znaleźć się w Afryce. Udało się, i to nieraz.

[srodtytul]Pod dobrą opieką[/srodtytul]

Także Marek Kamiński, podróżnik i polarnik, połknął bakcyla podróżowania już w dzieciństwie. – Zacząłem czytać książki i pamiętniki podróżnicze. Chciałem dotykać świata – opowiada zdobywca obu biegunów.

Dziś ułatwia podróżowanie innym. Fundacja Kamińskiego organizuje wyprawy w egzotyczne miejsca. W tym roku zaprasza na podróż po Amazonii Peruwiańskiej.

– Dochód z wyprawy przeznaczony jest na fundację – mówi Marek Kamiński. Jej zadaniem jest niesienie pomocy dzieciom niepełnosprawnym i cierpiącym na szczególnie ciężkie schorzenia.

Na wyprawę można się wybrać także z Cejrowskim. W listopadzie organizuje on podróż do Australii. Można z nim również wyjechać na połów ryb w Amazonce lub warsztaty fotograficzne w Puszczy Amazońskiej. Cena: co najmniej kilka tysięcy dolarów.

– Jeśli ktoś nie ma odwagi samemu rzucić się na głęboką wodę, to może w ten sposób zacznie swoją przygodę – komentuje Pałkiewicz. – Na pewno połknie bakcyla podróżowania.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=j.strozyk@rp.pl]j.strozyk@rp.pl[/mail][/i]

– Taka podróż chodziła mi po głowie od dawna. Żadnych zarezerwowanych noclegów. Mapa, plecak i dreszczyk emocji. Znajomi mówili, że chyba po pięćdziesiątce mi odbiło – śmieje się Adam Borowiak, właściciel firmy, który ze znajomymi wybrał się na pieszą wędrówkę w poprzek Filipin.

Twierdzi, że przeżył wspaniałą przygodę. – Do tej pory byłem na kilkudziesięciu wyjazdach zagranicznych, ale dopiero teraz poczułem, co to znaczy być prawdziwym globtroterem – podkreśla.

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie