Poradnik. Jak się nie zgubić w śmieciach

W lipcu zmienią się przepisy dotyczące odbierania odpadów. Ile będziemy płacić? Komu? I kto nas skontroluje?

Aktualizacja: 18.03.2013 01:42 Publikacja: 17.03.2013 19:59

Śmieciowa rewolucja rodzi mnóstwo pytań i wątpliwości. Wiele miast – m.in. Warszawa, Kraków, Gdańsk czy Inowrocław – rozpoczęło właśnie kampanie informujące mieszkańców o nowych zasadach, które zaczną obowiązywać już 1 lipca.

Dla właścicieli domów jednorodzinnych oraz spółdzielni to już ostatni dzwonek, by wypowiedzieć dotychczasowe umowy z firmami, które odbierają odpady z ich posesji i bloków. To ważne, żeby w lipcu nie płacić podwójnie. Dotychczasowe umowy nie wygasają bowiem automatycznie, a jeśli ktoś się zagapi i nie zdąży anulować starej umowy, nie zwolni go to z obowiązku uiszczania opłat wynikających z nowej.

1. Co w nowym systemie będzie zależało od decyzji mieszkańca?

Każdy z nas sam będzie musiał podjąć decyzję, czy chce segregować śmieci, czy nie. Od tego uzależniona będzie wysokość comiesięcznych opłat. Te dla osób niesegregujących są sporo wyższe.

Np. w Warszawie opłata dla domów jednorodzinnych wynosi 89 zł, dla bloków uzależniona od liczby osób – 19,50–56 zł. Kto nie segreguje, zapłaci 40 proc. więcej.
W Krakowie mieszkańcy domów zapłacą od 32,50 do 62 zł, a mieszkań w blokach – średnio 12 zł (kwota jest uzależniona od ilości odpadów). A za brak segregacji Kraków liczy 50 proc. drożej.

Każdy mieszkaniec będzie musiał też w określonym przez samorządy terminie – najczęściej do 30 kwietnia – złożyć w urzędzie miasta deklarację, w której zobowiąże się do segregowania (bądź nie) i płacenia co roku określonej kwoty.

W blokach deklaracje mogą zbierać (choć nie muszą) spółdzielnie lub wspólnoty mieszkaniowe. Niektóre już zaczęły to robić. Nadużyciem jednak jest przy tej okazji pytanie mieszkańców przez przedstawicieli spółdzielni np. o średni dochód na rodzinę. Takiego pytania nie ma w deklaracji, a – jak donoszą mieszkańcy – niektóre wspólnoty o to pytają.

Stawki opłat za śmieci są różne w każdym mieście. Zależą albo od gospodarstwa czy liczby osób w mieszkaniu (Warszawa, Kraków) albo od powierzchni lokalu (Wrocław, Gdańsk) lub ilości zużywanej w nim wody. W większości miast nie będzie natomiast miała znaczenia ilość odpadów.

2. Jak ma wyglądać segregacja śmieci w domu?

Każda gmina ustala tu indywidualne zasady i rodzaje pojemników – i do tego powinniśmy dostosować nasze domowe zwyczaje. Na pewno osobno składamy plastikowe butelki, osobno szklane i osobno papier.

W Warszawie obowiązywać będą trzy rodzaje pojemników (a w domach jednorodzinnych odpowiednio – worków) – czerwony, zielony i czarny. Pierwszy na suchy papier i tekturę oraz plastik. Drugi – na szkło, butelki, słoiki (bez porcelany, żarówek). Trzeci – na wszystko inne.

3. Co będzie, jeśli ktoś nie zechce płacić za śmieci według nowych zasad?

Ta opłata lokalna, mimo swojej nazwy, przez przepisy traktowana jest jak podatek. Podlega zatem rygorowi ordynacji podatkowej podobnie jak podatek od nieruchomości. Nie można jej negocjować. W sytuacjach, gdy dane zawarte w deklaracji nie będą zgodne z rzeczywistością lub gdy w wymaganym terminie nie przekażemy do urzędu deklaracji, ratusz wystawi egzekucyjny tytuł wykonawczy i ostatecznie zaległą opłatę będzie mógł ściągnąć komornik.

4. Czy mieszkaniec dostanie jakikolwiek rachunek za śmieci?

Nie. Właściciele domów jednorodzinnych oraz zarządcy bloków i biurowców w deklaracji sami wyliczą stawkę zgodnie z ustaleniami wskazanymi przez uchwały rady danego miasta. A mieszkańcy bloków będą mieli doliczoną odpowiednią zadeklarowaną kwotę (w zależności od tego, czy ktoś chce segregować czy nie) wykazaną w rozliczeniu czynszu.

5. Co zrobić, gdy firma odbierająca odpady źle wypełni swoje obowiązki? Komu zgłosić problem?

W ustawie nie ma określonego trybu odwołania w takich przypadkach. Samorządy powinny zastrzec w umowach z firmami wybranymi w przetargach kary umowne za wszelkie niedociągnięcia firm. Mieszkaniec, któremu firma zarzuci np., że wbrew deklaracji nie segreguje śmieci, może odwołać się do urzędu miasta (gminy).

– Urząd wysyła wówczas do bloku lub domu kontrolę. Jeśli potwierdzi ona, że mieszkaniec nie sortuje śmieci, naliczy wyższą opłatę – mówi rzecznik warszawskiego ratusza Agnieszka Kłąb.

W Warszawie np. wszelkie zastrzeżenia będzie można od razu zgłaszać na infolinię: 800 70 70 47. Jeśli mieszkaniec nadal uważa, że został potraktowany niesprawiedliwie – może odwołać się do sądu.

Niestety, nie da się na telefon wezwać firmy, by natychmiast odebrała odpady. Nie da się też od ręki wypowiedzieć umowy firmie, z której będziemy niezadowoleni. Jakakolwiek interwencja będzie musiała się odbyć za pośrednictwem urzędu.

6. W jaki sposób będą sprawdzane śmieci?

– Najlepszy monitoring jest wówczas, gdy przedstawiciele firmy odbierają worki z odpadami bezpośrednio z progu danego domu. Wówczas, jak to mówimy, każdy worek ma twarz i konkretny adres. To działa też na mieszkańców mobilizująco – zwraca uwagę Marek Łukomski z rady programowej Stowarzyszenia Ekon.

Nie każda spółdzielnia pozwala jednak na taką indywidualną zbiórkę worków na klatkach schodowych. Tam, gdzie funkcjonują zbiorcze pojemniki, może działać tylko kontrola sąsiedzka.

7. Co będzie ze zsypami w blokach?

Mieszkańcy tych bloków, w których spółdzielnie nie zdążą z zamknięciem zsypów do 1 lipca, nie będą mogli zadeklarować, że segregują odpady. Powinni zatem w swoich spółdzielniach wymusić szybkie decyzje o przystosowaniu bloków do selektywnej zbiórki. Wiele bloków zamieniło dotychczasowe garaże w zaimprowizowane altanki z pojemnikami.

8. Kto odbierze odpady remontowe?

To nie są odpady komunalne. Firma remontowa powinna zapewnić kontener i po skończeniu prac go wywieźć.

9. Gdzie wyrzucać popiół, skoszoną trawę lub choinki po świętach?

Duże miasta zazwyczaj gwarantują w kontraktach z firmami sprzątającymi odbiór takich odpadów kilka razy do roku. Np. w Warszawie – cztery razy w roku, dwa razy wiosną i jesienią – odbierane będą trawy i liście, a raz – po świętach – choinki. Mniejsze miejscowości – np. Inowrocław – na takie odpady ma stworzyć oddzielne punkty odbioru.

Śmieciowa rewolucja rodzi mnóstwo pytań i wątpliwości. Wiele miast – m.in. Warszawa, Kraków, Gdańsk czy Inowrocław – rozpoczęło właśnie kampanie informujące mieszkańców o nowych zasadach, które zaczną obowiązywać już 1 lipca.

Dla właścicieli domów jednorodzinnych oraz spółdzielni to już ostatni dzwonek, by wypowiedzieć dotychczasowe umowy z firmami, które odbierają odpady z ich posesji i bloków. To ważne, żeby w lipcu nie płacić podwójnie. Dotychczasowe umowy nie wygasają bowiem automatycznie, a jeśli ktoś się zagapi i nie zdąży anulować starej umowy, nie zwolni go to z obowiązku uiszczania opłat wynikających z nowej.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni