W tym roku Pol'and' Rock Festival (wcześniej Woodstock) obchodzi ćwierćwiecze. Do Kostrzyna nad Odrą przyjadą setki tysięcy ludzi, by posłuchać ulubionych zespołów i wspólnie się pobawić. W tym roku wystąpią m.in.: Prophets of Rage, Gogol Bordello, Skunk Anansie, Ziggy Marley i wiele, wiele innych. Impreza zacznie się 1 sierpnia i potrwa trzy dni.
Jednak ta edycja będzie wyjątkowa. Nie ze względu na ćwierćwiecze festiwalu, ale decyzje kolejowych spółek.
Czytaj także: Ukarani za rock and roll
Do tej pory Polregio wysyłało specjalne składy prosto do Kostrzyna z różnych większych miast w Polsce. W tym roku ich zabraknie. „Spółka Przewozy Regionalne w ostatnich latach, ograniczając koszty, dostosowała ilość eksploatowanego taboru do liczby niezbędnej do obsługi oferty zamawianej przez Marszałków Województw. Niemniej jednak deklarujemy wzmocnienie naszej oferty przewozowej w relacjach Kostrzyn – Szczecin, Wrocław, Poznań, Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski" – napisało Polregio w odpowiedzi na tegoroczny wniosek WOŚP.
Na tym nie koniec. Jak ustaliły portale Rynek-kolejowy.pl oraz OKO.press, decyzja Polregio uruchomiła lawinę. PKP InterCity opracowały koncepcję dotyczącą przymiarki do zmian tras 18 pociągów jadących przez Kostrzyn na Pol'and'Rock Festival. Miałyby one na przełomie lipca i sierpnia omijać Kostrzyn lub kursować jedynie w skróconej relacji. Przewoźnik podobno obawia się, że w stronę Kostrzyna jego pociągami pojedzie... zbyt wielu pasażerów, co uniemożliwi obsługę stacji kolejowej w mieście. A rzeczniczka PKP InterCity tłumaczy, że firma ma za mało wagonów na lato i że i tak musi je pożyczać z Czech.