Reklama

Nie widzą w nich matek, choć rodziły

Nastoletnim matkom z ośrodków wychowawczych odbiera się dzieci albo skłania do ich oddania.

Publikacja: 31.01.2014 01:18

– Lekceważone są ich interesy tylko dlatego, że są młodymi dziewczynami – uważa prof. Monika Płatek, prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Angelika (z którą rozmawiali dziennikarze programu „Państwo w państwie" telewizji Polsat) ma 18 lat, długie czarne włosy. Życie jej nie oszczędzało. Miała kilka lat, gdy policja zabrała ją z domu do pogotowia opiekuńczego. Potem był dom dziecka, rodzina zastępcza i znów sierociniec, potem ośrodek wychowawczy. Gdy miała 15 lat, zaszła w ciążę. Urodziła syna.

Nie mając wsparcia rodziny, a przede wszystkim ośrodka, zgodziła się, by chłopiec został oddany do adopcji. – Nie chciałam, by miał takie życie jak ja – wspomina.  Dziś uważa, że to była najgorsza decyzja w jej życiu.

Z kolei Patrycja, która córkę Nikolę urodziła w ośrodku wychowawczym, gdy miała 16 lat, nie zgodziła się na jej oddanie. Dziewczynka i tak trafiła do domu dziecka.

– Odwiedzałam ją na każdej przepustce. Dzwoniłam do niej, by utrzymać więź – wspomina. Córkę odzyskała dopiero po wyjściu z ośrodka.

Reklama
Reklama

Według resortu sprawiedliwości ośrodki nie mogą zajmować się niemowlętami

W ośrodkach wychowawczych nie ma miejsca dla nastoletnich matek z dziećmi. – Są nastawione na wychowanie i resocjalizację nieletnich. Nie możemy koncentrować się na opiece i pieczy nad niemowlętami – tłumaczy Dariusz Cieślik z resortu sprawiedliwości.

Jednak jak mówi Joanna Garnier z fundacji „La Strada", rzecz nie tylko w tym. Jej zdaniem sądy uważają nastoletnie matki z ośrodków za osoby zdemoralizowane. – Nie znam przypadku, by otrzymały one wsparcie, by ktoś do nich rękę wyciągnął – dodaje.

Angelika Łączyńska z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego numer 2 w Warszawie mówi, że dziewczyny z takich miejsc chcą być kochane, dlatego wplątują się w dziwne sytuacje: – Ciąża to dla nich ucieczka. One przeskakują pewien etap w życiu z młodzieńczego od razu w dorosłość.

Jak zauważa Agnieszka Sikora  z Fundacji „Po drugie", dziewczyny w ośrodkach  są nie tylko sprawczyniami, ale często też ofiarami przemocy w rodzinie, molestowania. – Te nastolatki są też ofiarami tego, że się urodziły w złych rodzinach, w złych domach. Napiętnowane są za to, że nie szło im w szkole, że są biedne, że były w ośrodkach, a to, że urodziły dziecko w wieku kilkunastu lat sprawia, że są napiętnowane w trój-, czy nawet  w czwórnasób – mówi.

Specjaliści są zdania, że nastoletnie matki, nawet te w ośrodkach, powinny mieć szansę na wychowanie swoich dzieci. Andrzej Martuszewicz, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów, przekonuje, że powinno się brać pod uwagę interes i matki, i dziecka.

Reklama
Reklama

Więcej w programie „Państwo w państwie" Polsat, 02.02.2014, godz. 19.30

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama