Fachowcy z Polski mile widziani

Kradzieże samochodów to problem europejski, a nie tylko polsko-niemiecki ?– mówi „Rz" Dietmar Woidke, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską.

Publikacja: 28.02.2014 04:00

Dietmar Woidke, premier Brandenburgii

Dietmar Woidke, premier Brandenburgii

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

Rz: Pochodzi pan z Forst na granicy polsko-niemieckiej. Zresztą mieszka pan tam nadal. Zna więc pan Polskę z zupełnie innej perspektywy. Jak pan postrzega nasz kraj?

Dietmar Woidke

: Wychowałem się w gospodarstwie rolnym położonym półtora kilometra od granicy. Przeżyłem dobre i gorsze czasy w relacjach Polski i NRD, zniesienie wiz pomiędzy tymi krajami w latach 70. i praktycznie zamknięcie granicy w czasach „Solidarności". Zanim to nastąpiło, bywałem często w Polsce. Moje pierwsze płyty, jak np. album Procol Harum, kupiłem w pobliskim Gubinie. Wtedy nie przyszłoby mi do głowy, że powstanie „Solidarności" doprowadzi do obalenia żelaznej kurtyny.

Szefowie dyplomacji obu krajów twierdzą zgodnie, że polsko-niemieckie relacje nigdy nie były tak dobre jak obecnie. Jaka jest więc rola dla koordynatora? Co jeszcze jest do poprawienia?

Poziom wzajemnego zaufania w relacjach jest rzeczywiście bardzo wysoki, czego dowodzi wspólna inicjatywa na Ukrainie zakończona pełnym sukcesem. Ministrowie spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego zapobiegli tam wojnie domowej. Ale relacje poprawiły się na innych szczeblach, bezpośrednich kontaktów gospodarczych czy kulturalnych. Jest jeszcze pole do działania w sprawach wymiany młodzieży. Środki finansowe na to są aż dwa razy mniejsze niż przeznaczane na współpracę w tej dziedzinie z Francją. Napotykamy na pewną granicę finansową i konieczne jest znalezienie dodatkowych pieniędzy.

W Niemczech trwa dyskusja o tzw. imigracji do niemieckiego systemu socjalnego. Jakie są na tym tle oceny z imigracją Polaków?

Nie ma z nimi problemów. Niedawno jedna z firm w nadgranicznym Guben przekonywała mnie, że bez fachowców z Polski miałaby kłopoty z utrzymaniem ?się na rynku. Imigranci są potrzebni. Cała dyskusja ?o imigracji w celu korzystania z niemieckiego systemu pomocy socjalnej jest ?mocno przesadzona. Mamy obecnie w samej Brandenburgii 11 tys. Polaków, którzy osiedlili się ?w naszym landzie. To liczba rekordowa. Uważam to za znakomity rozwój.

Nieustannie pojawiają się w niemieckich mediach informacje o kradzieży aut przez grupy przestępcze z udziałem Polaków.

Byłem w przeszłości szefem MSW Brandenburgii i zajmowałem się tą sprawą dogłębnie. Istnieje ścisła współpraca z polskimi władzami i udało się nam ograniczyć liczbę kradzieży. W 2012 roku było już ich mniej. Pierwszy spadek od lat. To, co się dzieje w regionach granicznych Polski i Niemiec, nie jest wyjątkiem na tle europejskim. Polska jest często krajem tranzytowym dla międzynarodowych grup przestępczych. Niedługo zostanie podpisane porozumienie polsko-niemieckie o współpracy policji.

Polonia w Niemczech skarży się na opóźnienia w finansowaniu jej biura w Berlinie, jak i strony internetowej. Strona niemiecka zobowiązała się wypłacać na ten cel rocznie w sumie 80 tys. euro.

Jest biuro finansowane z niemieckich środków w Berlinie, jak i strona internetowa, a także prace związane z utworzeniem muzeum w Bochum. Wszelkie ewentualne problemy zostaną rozwiązane w chwili, gdy zostanie mianowany nowy urzędnik w MSW zajmujący się tymi sprawami.

Jest pan koordynatorem niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską, ale pełni pan równocześnie funkcję premiera Brandenburgii, landu graniczącego z Polską. Czy nadszedł czas, aby we wzajemnych relacjach położyć większy nacisk na sprawy praktyczne, na przykład poprawę infrastruktury granicznej?

Rozbudowa infrastruktury jest absolutnie kluczowa...

W Polsce panuje przekonanie, że Niemcy nie są zainteresowane dalszą rozbudową połączeń kolejowych.

W rzeczy samej więcej musi zostać zrobione przede wszystkim po stronie niemieckiej. Chodzi o rozbudowę połączeń kolejowych między Cottbus (Chociebuż) i Forst, także w kierunku Szczecina czy Poznania. Rozmawiałem niedawno z premierem Holandii, który nalegał na udoskonalenie połączenia Rotterdamu ze wschodem Europy.

Rządzi pan w Brandenburgii w koalicji z postkomunistycznym ugrupowaniem Lewica. Wielu jej członków współpracowało w przeszłości ze służbami bezpieczeństwa NRD. Nie ma pan problemów moralnych z tym związanych?

Lewica z początku tej koalicji cztery i pół roku temu udowodniła, że rozlicza się z tymi ludźmi, rozstając się już z wieloma deputowanymi do parlamentu krajowego Brandenburgii. Lewica miała dobre wyniki wyborcze i w państwie demokratycznym nie może podlegać ostracyzmowi. Nie chodzi przy tym o to, kto gdzie pracował, jeżeli przyzna się do popełnienia błędu. Problem jest z tymi ludźmi, którzy przemilczali swą przeszłość.

Rz: Pochodzi pan z Forst na granicy polsko-niemieckiej. Zresztą mieszka pan tam nadal. Zna więc pan Polskę z zupełnie innej perspektywy. Jak pan postrzega nasz kraj?

Dietmar Woidke

Pozostało 96% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK