Seniorzy więcej pracują

Likwidując przywileje dla osób starszych, rząd poprawił ich sytuację – pokazuje rynek pracy.

Publikacja: 07.03.2014 01:00

Osoby starsze po likwidacji części przywilejów więcej pracują

Osoby starsze po likwidacji części przywilejów więcej pracują

Foto: 123RF

Sytuacja starszych osób od 2009 r., czyli od momentu, gdy rząd zlikwidował większość przywilejów, nie tylko się nie pogarsza, ale wręcz poprawia. Także rok 2013, gdy ruszył proces podnoszenia wieku emerytalnego, nie zahamował tej poprawy.

Od stycznia 2009 r. rząd zlikwidował powszechne emerytury dla 55-letnich kobiet i 60-letnich mężczyzn oraz specjalne świadczenia dla ok. 1 mln osób za pracę w tzw. szkodliwych warunkach. Według danych GUS w 2008 r., czyli w roku poprzedzającym likwidację przywilejów, wskaźnik zatrudnienia Polaków w wieku 55–64 lat wynosił 31,6 proc. Był to jeden z najgorszych wyników w Europie.

Na koniec ubiegłego roku, jak wynika z najnowszych danych GUS, jest to już 42 proc. To rekord w ostatnim ćwierćwieczu.

Podobnie jest z notowanym przez Eurostat wskaźnikiem odpowiadającym na pytanie, jak długo osoba kończąca 15 lat jest w danym kraju aktywna na rynku pracy. W 2008 r. w Polsce było to 30,6 roku. W 2012 r. już 32,1 roku. Wciąż jednak gonimy Europę – średnia dla krajów wspólnoty to 35 lat.

W IV kwartale ubiegłego roku bezrobocie wśród Polaków mających 45 lat lub więcej wynosiło 7 proc. Pięć lat wcześniej – 5,2 proc. Wzrost wyniósł zatem 1,8 pkt proc. W tym czasie ogólny wskaźnik bezrobocia wzrósł z 6,7 proc. do 9,8 proc. – o ponad 3 pkt proc.

Także w liczbach bezwzględnych mimo starzenia się ludności nie przybywa istotnie starszych osób bez pracy. Jak wynika z danych resortu pracy, w grudniu 2013 r. w urzędach pracy było zarejestrowanych 524 tys. osób, które ukończyły 50 lat. W grudniu 2009 r. było ich 392 tys. Wtedy stanowili blisko 21 proc. wszystkich bezrobotnych, obecnie wskaźnik ten wzrósł do 24,3 proc.

Zdecydowanie zmniejszyła się za to liczba starszych osób, które są bierne zawodowo. To ludzie, którzy pracy nie mają, ani jej nie szukają. Na przykład z powodu nauki, pobierania świadczeń społecznych czy sytuacji rodzinnej.

Obecnie w takiej sytuacji jest 13,6 mln Polaków. Z tego 2,75 mln to osoby powyżej 45. roku życia. Ile było ich przed początkiem wygaszania przywilejów emerytalnych, czyli w IV kwartale 2008 r.? Aż 3,44 mln, czyli o blisko 700 tys. więcej.

W potocznym myśleniu dominuje pogląd, że starszym osobom szkodzi likwidacja możliwości szybszego odejścia z rynku pracy. – Przecież gdybym nie poszła na wcześniejszą emeryturę, to wylądowałabym na bezrobociu. Kto trzymałby mnie w pracy – mówi pani Krystyna z podwarszawskiej miejscowości, która odeszła na świadczenie w 2008 r., mając 55 lat.

Podobnie uważa PiS, który wpisał nawet do nowego programu powrót do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. „Przez podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat skokowo wzrosło bezrobocie w grupie wiekowej 55+, a dotychczasowe programy aktywizowania starszych pracowników nie przyniosły efektu" – czytamy w programie partii Jarosława Kaczyńskiego.

Ale dane mówią coś innego.

Ekonomiści przekonują, iż to mit, iż wysyłanie ludzi na wcześniejsze emerytury pomaga starszym lub młodszym. – Często to wręcz stygmatyzuje i pogarsza sytuację starszych. Skoro pracodawca wie, że zaraz uciekną pod skrzydła ZUS, nie inwestuje w nich i nie awansuje – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Podobnie mitem jest to, że zwalniają oni miejsca pracy młodym. – Jeśli wysyłamy masowo starszych na świadczenia, musimy podnosić koszty pracy, by je wypłacać. A to najbardziej bije w młodych – tłumaczy Wojciechowski.

Eksperci podkreślają, że odważne reformy, które podjął rząd, nie tylko pomagają budżetowi – dzięki nim zaoszczędzimy w najbliższych latach dziesiątki miliardów złotych – ale także tym, którym miały szkodzić. Czyli starszym.

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, także podkreśla, że nie wolno ulegać stereotypom o pracy dojrzałych pracowników. – Ich doświadczenie i lojalność są potrzebne firmom – mówi nam minister.

Wskazuje też na dobre efekty programu 50+. – Niektórzy wieścili, że polski rynek pracy po decyzji o likwidacji przywilejów i wydłużeniu wieku emerytalnego zginie. Te wróżby, które teraz powiela PiS, się nie sprawdziły. Fakty są inne – podsumowuje Kosiniak-Kamysz.

Sytuacja starszych osób od 2009 r., czyli od momentu, gdy rząd zlikwidował większość przywilejów, nie tylko się nie pogarsza, ale wręcz poprawia. Także rok 2013, gdy ruszył proces podnoszenia wieku emerytalnego, nie zahamował tej poprawy.

Od stycznia 2009 r. rząd zlikwidował powszechne emerytury dla 55-letnich kobiet i 60-letnich mężczyzn oraz specjalne świadczenia dla ok. 1 mln osób za pracę w tzw. szkodliwych warunkach. Według danych GUS w 2008 r., czyli w roku poprzedzającym likwidację przywilejów, wskaźnik zatrudnienia Polaków w wieku 55–64 lat wynosił 31,6 proc. Był to jeden z najgorszych wyników w Europie.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie
Społeczeństwo
Życzliwość polskich służb dla Walusia. Prezenty świąteczne i kiełbasa przemycana za kraty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Jest śledztwo prokuratury w sprawie śmierci profesora warszawskiej uczelni