Francja od dłuższego czasu mierzy się z poważnym problemem drogowym. Na jej terytorium rośnie ilość wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Władze Francji postanowiły wdrażać coraz ostrzejsze rozwiązania prawne, dzięki którym kierowcy, którzy zachowują się na drogach niebezpiecznie, surowo za to zapłacą.
Jednym z kroków jest to, że francuski rząd zamierza przyspieszyć działania przeciwko kierowcom, którzy korzystają z telefonów podczas jazdy samochodem. Odpowiadający za bezpieczeństwo na drogach Emmanuel Barbe, ogłosił, że kierowcom używającym telefonów komórkowych na drogach konfiskowane będą prawa jazdy. Nowy środek, który będzie częścią nowego pakietu o wartości 13,4 mld euro, ma nie tylko poprawić bezpieczeństwo na drogach, ale także zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, do czego doprowadzi chociażby czasowe zatrzymanie praw jazdy części kierowców. - Pomysł polega na tym, by naprawdę zestresować kierowców niechętnych do współpracy - powiedział Barbe we francuskiej stacji radiowej Europe 1. - Nie chcemy pozbawiać nikogo prawa jazdy na wiele miesięcy - dodał.
Według rządowego raportu na temat złych nawyków na drogach, sześć procent francuskich kierowców korzysta z telefonów podczas jazdy po autostradzie. W roku 2015 było to 4 proc. Liczba ta rośnie, gdy zwróci się uwagę na zachowanie kierowców ciężarówek, z których 15 procent jeździ z telefonami w ręku.
- Piętnaście procent śmiertelnych wypadków na autostradzie wynika z nieuwagi - powiedział Pascal Contremoulins, szef bezpieczeństwa drogowego w Sanef, prywatnej firmie odpowiedzialnej za obsługę francuskich autostrad. - Kierowcy nie zdają sobie jeszcze w pełni sprawy z tego, jak niebezpieczne jest używanie telefonów za kierownicą - podkreślił.
Badanie przeprowadzone w USA w 2016 roku wykazało, że wysłanie wiadomości tekstowej podczas jazdy zwiększyło szansę wypadku o 23 procent.