Reklama
Rozwiń

Wściekli za kierownicą

Motocykliści, BOR-owcy i prowadzący luksusowe auta są najbardziej agresywni na drogach – uważają kierowcy.

Aktualizacja: 26.06.2015 07:05 Publikacja: 25.06.2015 20:55

Wściekli za kierownicą

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Prawie 90 proc. polskich kierowców spotkało się z agresją na drodze. Doświadczyło jej u nas też 71 proc. cudzoziemców – wynika z sondażu Centrum Profilaktyki Społecznej (CPS) oraz Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi. Poznała go „Rzeczpospolita".

– Mniej jest pyskówek, ale więcej agresji niewerbalnej, niewpuszczania kierowców chcących się włączyć do ruchu – mówi Mariusz Jędrzejko z CPS, szef projektu badawczego. – Źródłem agresji są codzienne stresy, a emocje najłatwiej wyładować na anonimowych osobach – tłumaczy.

Na jednym kole

O zachowania na drodze zapytano (od stycznia do maja 2015 r.) 1237 kierowców, w tym ok. 400 zagranicznych – tych często podróżujących po Polsce. Wnioski są niepokojące.

W czołówce agresywnych zachowań jest niebezpieczne wyprzedzanie (wskazało je 92 proc. badanych), wulgarne gesty, agresywny sposób jazdy i nieprzepuszczanie pieszych.

Rodzimych kierujących najbardziej denerwuje jazda motocyklistów na jednym kole i brak zrozumienia dla przyjezdnych. Co drugiego złości wymuszanie pierwszeństwa i zbyt szybka jazda. Tę ostatnią, oprócz łamania przepisów, również najczęściej wskazywali cudzoziemcy.

77 proc. badanych wskazało motocyklistów jako najbardziej agresywnych kierowców

– Są kierowcy, którzy siedzą innym na ogonie i migają światłami, trąbią, żeby jechali szybciej, kiedy ci wyprzedzają zgodnie z przepisami – mówi Wojciech Pasieczny, były szef stołecznej drogówki, obecnie biegły.

Wbrew obiegowym opiniom nie tylko młodzi jeżdżą za szybko. – Również 40-, 50-latkom i starszym zdarza się szaleć – twierdzi Pasieczny i chwali niedawne zaostrzenie kar, m.in. dla piratów drogowych.

Za szybki BOR?

Najbardziej agresywni na drodze są motocykliści – na nich wskazało trzy czwarte pytanych. Tuż po nich – kierowcy z Biura Ochrony Rządu, posiadacze luksusowych samochodów, pasażerskich busów, a także dostawcy towarów.

Pasieczny uważa jednak, że opinie o motocyklistach i BOR-owcach są krzywdzące. – Ludzie patrzą na motocyklistów przez pryzmat szaleńców, a to błąd. Jest grupa „ścigantów", ale większość jeździ spokojnie – uważa. – Z kolei kierowcy BOR jeżdżą dynamicznie, ale nie agresywnie. Myślę, że ludzie zazdroszczą im uprzywilejowanych samochodów – przekonuje.

Prof. Jędrzejko jest zdania, że niechęć do BOR-owców wynika z nadużywania przez nich uprzywilejowanej pozycji: – Czasem jeżdżą na sygnale, nawet kiedy nie wiozą VIP-ów, bardzo szybko, arogancko.

Opinie co do pozostałych kategorii kierowców, którzy źle wypadli w sondażu, są zgodne. – Ludzie w luksusowych samochodach typu SUV wysoko siedzą i z góry patrzą na innych. Mam wrażenie, że kupują ubogie wersje bez kierunkowskazów – kpi Pasieczny. – Niestety, uważają się za high class i są przekonani, że więcej im wolno – dodaje Jędrzejko.

O prowadzących busy opinie ekspertów są wyjątkowo krytyczne. – Kiedyś proponowano mi, żebym na spotkanie dojechał busem. Powiedziałem: – Nigdy w życiu, ja chcę przeżyć – wspomina Pasieczny. Ale zauważa, że pasażerowie busów tolerują szaloną jazdę, bo twierdzą, że po to wsiedli, by szybko dojechać na miejsce.Policjanci przyznają, że mają problemy z kierowcami busów, którzy mają wyśrubowany rozkład jazdy i zwalniają tylko, gdy widzą radary.

92 proc. kierowców uznało niebezpieczne wyprzedzanie za najczęstszy przejaw agresji na drodze

Podobnie jest z kierowcami samochodów dostawczych. –Muszą dojechać na czas z towarem, a ich szybka jazda jest związana z tym, jak traktują ich pracodawcy. Nie zrobisz, to nie zarobisz – mówi Jędrzejko.

Tylko co trzeci badany jako agresywnych wskazał jeżdżących tirami, a mniej niż połowa – kierowców miejskich autobusów i taksówkarzy.

Połowa z badanych Polaków uważa, że najbardziej agresywni na naszych drogach są Litwini. Co piąty wskazał Brytyjczyków, a co szósty – Rosjan. Najlepiej wypadli Białorusini i Austriacy.

Policyjne kroniki dowodzą, że agresja przybiera czasem ekstremalne formy. Na Śląsku 32-latek rzucił się na kobietę z innego samochodu, twierdząc, że za wolno jechała. W Gdańsku w furię wpadł kierowca śmieciarki, bo drogę zagradzało mu auto. Ankietowani biją się w piersi – co drugi polski kierowca przyznał, że sam bywał agresywny na drodze. Wśród cudzoziemców – co siódmy.

Skąd tyle złości? Życiowy stres, słabe wyszkolenie, niska kultura jazdy, korki – na to wskazują badani. Mniej niż połowa obwinia złe drogi, chociaż ich zdaniem są one najbardziej niebezpieczne w Europie po rosyjskich i rumuńskich.

Niemal wszyscy badani Polacy uważają, że podczas nauki jazdy przyszłych kierowców powinno się szkolić z tego, jak radzić sobie ze stresem na drodze.

Społeczeństwo
Czy w Ząbkach doszło do aktu dywersji? Jest komentarz rzecznika MSWiA
Społeczeństwo
Zakaz alkoholu na stacjach paliw nie dzieli Polaków
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Wybuch gazu, lata tułaczki i walka z urzędnikami
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Społeczeństwo
Reportaż ze Słubic: Granice cierpliwości