Władze oświatowe obwodu swierdłowskiego na Syberii kazały usunąć z bibliotek miejscowych szkół i wyższych uczelni książki Antony Beevora i Johna Keegana. Pierwszy z nich napisał głośny „Upadek Berlina 1945" (wydaną również w Polsce), drugi jest najsłynniejszym brytyjskim historykiem wojskowości.
Swierdłowskim władzom podpadli z powodu „propagowania stereotypów, uformowanych w czasach Trzeciej Rzeszy". Urzędnicy nie wyjaśnili dokładnie dlaczego uważają znanych historyków za pogrobowców Rzeszy, chodzi jednak prawdopodobnie o przedstawiane przez nich informacje o zbrodniach na ludności cywilnej dokonywanych przez radziecką armię w Niemczech w 1945 roku. Dużo miejsca temu tematowi poświęcił m.in. Beevor w „Upadku Berlina".
Po ukazaniu się książki ówczesny rosyjski ambasador w Londynie Grigorij Karasin nazwał ją „jawnym oszczerstwem", ostro ją atakował również generał Mahmut Gariejew, zajmujący się historią.
„Wielu historyków, rosyjskich i zagranicznych ekspertów uważają, że w książki tych autorów błędnie informują o wydarzeniach drugiej wojny światowej, przeczą historycznym dokumentom i przesiąknięte są propagandowymi stereotypami nazizmu" – powiedział jeden z syberyjskich urzędników internetowemu wydaniu „E1". Niestety, nie powiedział kto z „zagranicznych ekspertów" uważa profesora Beevora i sir Keegana za takowych (jeśli w ogóle ci eksperci istnieją).
Od co najmniej roku syberyjscy urzędnicy zaskakują opinię publiczną swą gorliwością w tropieniu nieprawomyślnych książek. W czerwcu w Jekaterinburgu (który jest stolicą obwodu swierdłowskiego) władze oświatowe zarekwirowały podręczniki do nauki judaizmu w miejscowym liceum żydowskim. Zarzucono im propagowanie ekstremizmu.