Reklama

Litwa: Wielki protest polskich dzieci

2 września rozpoczyna się bezterminowy strajk w szkołach mniejszości narodowych.

Aktualizacja: 02.09.2015 06:37 Publikacja: 01.09.2015 19:51

Litwa: Wielki protest polskich dzieci

Foto: Kurier Wileński

Zamiast na lekcje wielu uczniów polskich szkół pójdzie do kaplicy Ostrobramskiej w Wilnie, by modlić się przed obrazem Matki Boskiej o odwołanie dyskryminacyjnej ustawy o oświacie. W przeddzień strajku szef litewskiego rządu Algirdas Butkevičius odrzucił postulaty protestujących. Rodzicom strajkujących uczniów grożą grzywny nawet do 1158 euro.

– Basta! Czara goryczy się przelała. Od znowelizowania dyskryminacyjnej ustawy minęły już cztery lata; przez ten czas zachowywaliśmy się bardzo dyplomatycznie. Były setki listów, apeli, spotkań z władzami, przeprowadzaliśmy pokojowe wiece, pikiety. Zebraliśmy 60 tys. podpisów pod żądaniem odwołania ustawy. I nic. Władza pozostaje absolutnie głucha. Nie mamy więc innego wyjścia. Teraz po prostu nie puścimy naszych dzieci do szkoły – mówi „Rz" Renata Cytacka z komitetów strajkowych. Organizatorami strajku są też Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie oraz Komitety Obrony Szkół.

Problem pojawił się w 2011 r., gdy litewski Sejm wbrew protestom społeczności polskiej znowelizował ustawę o oświacie. Ujednoliciła ona egzamin z języka litewskiego w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych.

Polska znów ma problem z Litwą - komentarz Jerzego Haszczyńskiego.

Przedtem język litewski w szkołach litewskich i polskich był wykładany wedle różnych programów nauczania. W litewskich jako język ojczysty, a w szkołach mniejszości narodowych jako język państwowy. Różnice programowe to ponad 800 lekcji. Nowa ustawa sprawiła więc, że uczniowie szkół z polskim i rosyjskim językiem nauczania, przystępując do ujednoliconego egzaminu, muszą nadrobić te 800 lekcji w ciągu kilku lat, zaniedbując inne przedmioty. Nawet po upływie czterech lat w szkołach mniejszości narodowych nie ma odpowiednich programów nauczania i podręczników.

– Aby przygotować się do ujednoliconego egzaminu z litewskiego, dzieci zaniedbują inne przedmioty. Jestem matką dwójki dzieci i nie mogę już na to spokojnie patrzeć. Kto jak nie my, rodzice, obroni nasze dzieci? – mówi Renata Cytacka. Zapewnia jednak, że protest nie jest skierowany przeciwko językowi litewskiemu. – Nasze dzieci muszą doskonale znać litewski. Ale nauczanie powinno się odbywać w rozsądny sposób.

Władze bagatelizują sprawę. Premier Butkevičius oświadczył, że rząd nie zamierza spełniać postulatów protestujących, ponieważ nie dostrzega problemu, a „do strajku nakłaniają niektórzy politycy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie [partia polityczna polskiej mniejszości – red.]. To jest zwykłe politykierstwo". Wedle jego informacji uczniowie z polskich szkół zdają ujednolicony egzamin z litewskiego nawet lepiej niż ich rówieśnicy ze szkół litewskich. W tym roku matury z litewskiego nie zdało tylko 2,7 proc. absolwentów szkół polskich i 5,3 proc. absolwentów szkół litewskich. Polacy więc wedle premiera nie mają powodów do zmartwień.

Reklama
Reklama

Ci jednak oskarżają władze o manipulowanie faktami. Wedle danych Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie Macierz Szkolna dotyczących wyników egzaminu z języka litewskiego uzyskanych na maturze w 2011 r. oraz po ujednoliceniu w 2013 i 2014 r. polskim dzieciom znacząco utrudniono dostanie się na studia.

W rejonie solecznickim w 2013 r. wyniki uzyskane na maturze z litewskiego w szkołach polskich w porównaniu z 2011 r. pogorszyły się 7,17 razy (chodzi o punkty uzyskane w przedziale 90–100, które mają podstawowe znaczenie przy przyjmowaniu na studia finansowane przez państwo). W rejonie wileńskim (nie obejmuje stolicy) wskaźnik był 9,33 razy gorszy.

Nie wszyscy Polacy na Litwie uważają, że strajk rozwiąże problem. - Organizatorzy chyba myślą, że uda im się wystraszyć władze. Ale ja wątpię, by władze bały się takich rzeczy - mówi „Rz" Helena Gasperska, dyrektor wileńskiej polsko-rosyjskiej szkoły podstawowej na Lipówce.

Przyznaje jednak, że po przyjęciu nowej ustawy problemy z wykładaniem litewskiego zaczynają się już w młodszych klasach. – Ujednolicenie zakłada, że litewski jest językiem znanym naszym pierwszakom tak jak pierwszakom w szkołach litewskich. A tak nie jest. Wielu z nich musi się uczyć litewskiego od zera, bo w domu rozmawiają po polsku.

– Jestem matką trójki dzieci w wieku szkolnym i w środę nie puszczę ich do szkoły – mówi Anna Pieszko z odległych o kilkanaście kilometrów od Wilna Jaszun. Jest zdania, że strajk trzeba było ogłosić wcześniej. – Uważam, że od tego, czy strajk się uda, zależy być albo nie być oświaty polskiej na Litwie. Bo to, co się teraz dzieje w naszych szkołach, po prostu niesamowicie utrudnia Polakom drogę na wyższe studia. I w przyszłości całkowicie zmarginalizuje naszą społeczność – mówi.

Organizatorzy strajku liczą również na wstawiennictwo polskich władz. „Apelujemy o pomoc w obronie polskiej oświaty na Litwie. Mamy nadzieję na wsparcie naszych rodaków w Polsce. Jesteśmy zdeterminowani walczyć do końca o nasze dzieci".

Reklama
Reklama

Na Litwie działa około 90 szkół, w których nauczanie odbywa się w języku polskim. Mają blisko 12 tys. uczniów.

Archeologia
Pozostałości świątyni grobowej króla Niuserre odkryte w Abusir
Społeczeństwo
Potężna awaria energetyczna w San Francisco. Miasto pogrążyło się w ciemności
Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama