Wszystko za sprawą socjologa Michaela Kimmela, który pewnego letniego dnia doszedł do wniosku, że „nie rozpatrujemy męskości w liczbie pojedynczej". - Mówimy o męskości zawsze w liczbie mnogiej, by podkreślić, że męskość jest zawsze inna. Zależy od rasy, wieku, regionu, religii, nastawienia seksualnego - mówi Kimmel.
Socjolog założył dwa lata temu własne centrum na uniwersytecie Stony Brook, który należy do nowojorskiego, państwowego systemu uniwersyteckiego. Centrum bada mężczyzn i ich męskość. Za dwa, najpóźniej za trzy lata Kimmel planuje możliwość uzyskania pierwszego na świecie tytułu magistra w tej dziedzinie.
- Michael Kimmel jest jednym z czołowych badaczy zajmujących się studiami męskości. Mam wrażenie, że dziedzina, jaką są studia męskości czy w ogóle jakiekolwiek badania dotyczące mężczyzn, poszły o krok dalej w Stanach Zjednoczonych niż w innych krajach - mówi Markus Gerke.
Gerke specjalnie przyjechał do Nowego Jorku, żeby studiować u Kimmla. Centrum Kimmla przede wszystkim oferuje każdemu interdyscyplinarny przekrój, uważa. - Mieliśmy naukowców którzy tu w New Jersey zajmowali się na przykład badaniem męskości tylko ciemnoskórych mężczyzn albo „working class" tzw. grupy pracującej – wyjaśnia Gerke.
Co kryje w sobie ten kierunek?
Męskość i przestępczość w Rosji, męskie przywileje w elitarnych szkołach, męska pozycja i status zajmowany w związkach, w których obydwoje partnerzy zarabiają - lista jest długa. Niedawno przedstawiciele Centrum Kimmla brali udział w pierwszej specjalistycznej międzynarodowej konferencji naukowej w Nowym Jorku, w której uczestniczyło 700 osób - w tym kobieca organizacja Narodów Zjednoczonych.