Reklama
Rozwiń

Rząd w Warszawie potraktował Polaków na Wschodzie instrumentalnie

Rozmowa z Anatolem Diaczyńskim, byłym działaczem Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Kazachstanie

Publikacja: 24.09.2015 21:07

Rząd w Warszawie potraktował Polaków na Wschodzie instrumentalnie

Foto: materiały prasowe

Rz: W jaki sposób pańska rodzina znalazła się w Kazachstanie?

Anatol Diaczyński: Moi dziadkowie pochodzili z tak zwanego polskiego rejonu autonomicznego pod Żytomierzem. Rejon ten został utworzony w 1925 roku przez władze stalinowskie, które chciały pokazać, że w ZSRR dbają o wszystkie narodowości. Chcieli, by Polacy poszli do kołchozów i przyjęli ideologię bolszewicką. Nie udało się i już w 1935 roku rozpoczęły się czystki i aresztowania polskiej ludności. W 1936 roku Polaków ładowano do wagonów towarowych i wywożono do Kazachstanu. W ten sposób Stalin rozwiązał dwa problemy: pozbył się niepokornych Polaków i ich rękoma rozwijał rolnictwo w kraju, gdzie panowała absolutna dzicz. Tak wywieziono moich dziadków z czwórką dzieci, wśród których był mój ojciec. Musieli zaczynać wszystko od nowa, gdyż wylądowali w stepach, gdzie latem jest 40 stopni, a w zimie tyle samo, tylko na minusie. Po półtora roku pobytu w Kazachstanie mojego dziadka rozstrzelano jako „wroga narodu radzieckiego i polskiego szpiega".

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Społeczeństwo
Holandia zakazuje petard w sylwestra. Powodem narastająca przemoc
Społeczeństwo
W którym kraju w Europie są najdłuższe wakacje? Odpowiedź może zaskoczyć
Społeczeństwo
Budapeszt. Tysiące uczestników węgierskiej parady równości
Społeczeństwo
72 godziny kryzysu. Unia apeluje, by minimum na taki czas zgromadzić zapasy
Społeczeństwo
Alarmujące dane z Wielkiej Brytanii o woreczkach nikotynowych. Najnowsze wyniki badań dotyczą dzieci