Wielka Brytania: Musiał opuścić samolot, bo rozmawiał o wspólnej modlitwie

Laolu Opebiyi, 40-letni Brytyjczyk nigeryjskiego pochodzenia, musiał opuścić samolot linii easyJet, po tym jak pasażer siedzący obok niego zauważył, że korzystając z aplikacji WhatsApp w swoim telefonie rozmawia na temat modlitwy z członkami grupy dyskusyjnej używającej skrótu ISI.

Aktualizacja: 04.03.2016 04:23 Publikacja: 04.03.2016 04:00

Wielka Brytania: Musiał opuścić samolot, bo rozmawiał o wspólnej modlitwie

Foto: 123RF

Czytaj więcej:

Do incydentu doszło przed wylotem samolotu linii easyJet z Luton do Amsterdamu. Pasażer, siedzący obok Opebiyi (z zawodu jest analitykiem biznesowym) zauważył, że mężczyzna rozmawia o wspólnej modlitwie z członkami grupy określonej skrótem ISI. - Co masz na myśli pisząc "modlitwa"? - miał spytać Opebiyi siedzący obok mężczyzna, na co 40-latek odpowiedział, że umawia się na wspólną modlitwę z przyjaciółmi.

Chwilę później mężczyzna siedzący obok Opebiyi wstał i poszedł do przedniej części samolotu porozmawiać z członkami jego załogi. Po 15 minutach wrócił i poinformował 40-latka, że ma zamiar opuścić pokład maszyny, ponieważ źle się poczuł. Kilka minut później do maszyny weszło dwóch uzbrojonych policjantów. Funkcjonariusze poprosili Opebiyi o telefon, kazali mu zabrać swoje rzeczy i opuścić samolot.

Okazało się, że pasażer wziął Opebiyi za terrorystę powiązanego z Daesh (ISI to skrót przypominający ISIS - jedno z określeń tej terrorystycznej organizacji). Opebiyi wyjaśnił policjantom, że jest chrześcijaninem i pokazał im egzemplarz Biblii, który wozi ze sobą. - Pytali mnie do jakiego kościoła uczęszczam i czy nie myślałem o zmianie wyznania - relacjonował. Mężczyzna musiał również wyjaśnić co oznacza skrót "ISI". Okazało się, że jest to nawiązanie do cytatu z Biblii "Żelazo żelazem się ostrzy" (ang. Iron sharpens iron).

Mimo tych wyjaśnień pilot nie zgodził się, by Opebiyi wrócił na pokład maszyny. Mężczyzna musiał czekać trzy godziny na kolejny lot.

- Ktoś pomyślał, że jestem terrorystą, bo zobaczył słowo "modlitwa" w moim telefonie. Teraz nie jestem pewien, czy mogę swobodnie poruszać się po Wielkiej Brytanii - ubolewał 40-latek. - Nawet gdybym był muzułmaninem, to traktowanie mnie w taki sposób byłoby niesprawiedliwe. Sądzę, że nikt, niezależnie od tego jaką religię wyznaje, nie powinien być traktowany w taki sposób - podkreślił.

- Bezpieczeństwo naszych pasażerów i członków załogi jest dla nas najwyższym priorytetem w związku z czym traktujemy poważnie wszystkie sygnały o potencjalnym zagrożeniu. Przepraszamy za niedogodności, jakie musiał znieść nasz pasażer - skomentował całą sprawę rzecznik linii easyJet.

Czytaj więcej:

Do incydentu doszło przed wylotem samolotu linii easyJet z Luton do Amsterdamu. Pasażer, siedzący obok Opebiyi (z zawodu jest analitykiem biznesowym) zauważył, że mężczyzna rozmawia o wspólnej modlitwie z członkami grupy określonej skrótem ISI. - Co masz na myśli pisząc "modlitwa"? - miał spytać Opebiyi siedzący obok mężczyzna, na co 40-latek odpowiedział, że umawia się na wspólną modlitwę z przyjaciółmi.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Chińczycy wysłali sondę kosmiczną na "ciemną stronę Księżyca"
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił