Transport dziesięciu tygrysów przewożonych w ciężarówce z Włoch do rosyjskiego Dagestanu został zatrzymany przez białoruskich pograniczników. Ani zwierzęta, ani kierowcy nie mieli odpowiednich dokumentów.
Graniczny lekarz weterynarii zwrócił się o pomoc do poznańskiego zoo. O pomoc już tylko dla 9 tygrysów, bo jedno ze zwierząt padło.
O dalszej podróży kotów na wschód nie mogło być mowy - stan stłoczonych w ciasnych klatkach, leżących we własnych odchodach zwierząt został przez specjalistów oceniony jako tragiczny.
Poznański ogród zoologiczny początkowo zadeklarował możliwość przyjęcie dwóch tygrysów, co wiązało się z koniecznością pozostawienia pozostałych. Władze miasta dały jednak placówce "zielone światło" dla tymczasowej opieki nad wszystkimi zwierzętami, a prywatni darczyńcy i firmy wsparli zoo pieniędzmi na budowę na cito wybiegu rehabilitacyjnego dla tygrysów.
Ostatecznie dwa koty trafiły do ogrodu zoologicznego w Człuchowie. Są to dwa samce, najprawdopodobniej ze sobą oswojone, ich stan się poprawia.