Sąd Najwyższy: dzielenia schedy spadkowej nie należy odwlekać

Przeciąganie sprawy może być uzasadnione, gdy np. wartość dzielonego majątku się zmienia, ale sąd może w pewnym momencie powiedzieć „dość”. To wnioski z najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego.

Publikacja: 15.11.2024 05:48

Sąd Najwyższy: dzielenia schedy spadkowej nie należy odwlekać

Foto: AdobeStock

Kwestia ta wynikła w sprawie o podział spadku po ojcu między rodzeństwem, na który składały się głównie dwie nieruchomości w podwarszawskich miasteczkach: działka gruntowa zabudowana dwoma niedużymi budynkami, w tym mieszkalnym, oraz spółdzielczy własnościowy lokal. Mieszkanie sąd rejonowy przydzielił synowi (wnioskodawcy w tej sprawie), a zabudowaną działkę jego siostrze (uczestniczce w tej sprawie).

Spór skupiał się na tym, że syn podkreślał swoje emocjonalne związanie z ową działką od dziecka, na której się wychował i wnosił o przyznanie mu jej części, gdyż chciał tam prowadzić jakąś firmę, tym bardziej że ustawodawca preferuje fizyczny podział dzielonego majątku, chyba że to jest niemożliwe lub zbyt kosztowne.

Sąd pominął wnioski dowodowe związane z nową sytuacją wywołaną pożarem

Poza tym w czasie między postanowieniem sądu rejonowego o podziale spadku a orzeczeniem Sądu Okręgowego Warszawa Praga w tej sprawie doszło do niezawinionego przez żadną ze stron pożaru, który strawił znaczną część posadowionego na tej nieruchomości budynku. Mimo nowych okoliczności sąd okręgowy werdykt sądu rejonowego utrzymał.

Brat nie dał za wygraną, a jego pełnomocnik adwokat Marek Małecki zarzucił w skardze kasacyjnej, że SO pominął wnioski dowodowe związane z nową sytuacją wywołaną pożarem, mimo że naturalnie wartość tego składnika spadku musiała się zmienić, nie powołał biegłego, ale poprzestał na oświadczeniu siostry, że pożar nie wpłynął na wartość nieruchomości.

Czytaj więcej

SN o wycenie schedy: darowiznę szacujemy według dnia darowania

Raz godził się na ustaloną wartość składników spadku, drugim razem tę wartość negował

Sąd Najwyższy nie podzielił tych zarzutów. Wskazał, że nie do końca wiadomo, dlaczego skarżący w trakcie trwającego pięć lata postępowania raz godził się na ustaloną wartość składników spadku, drugim razem tę wartość negował, podobnie w skardze kasacyjnej, w jednym miejscu odniósł się do obniżenia wartości przyznanego siostrze zniszczonego przez pożar budynku (który ona zaczęła remontować), w innym miejscu twierdził, że wartość tej nieruchomości stale rośnie.

Przyjmując taką zmienność stanowisk, należałoby dojść do nieusprawiedliwionego wniosku, że nie jest możliwe zakończenie postępowania o dział majątku spadkowego, gdyż dynamiczne zmiany w zakresie wartości wchodzących w jego skład poszczególnych składników mogą prowadzić do ciągłej nierównowagi ekonomicznej stron postępowania działowego. W tej sytuacji argument, że skarżącemu przysługuje uprawnienie do zmian propozycji co do sposobu działu spadku i zgłoszenia nowej propozycji w tym przedmiocie, staje się chybiony.

– Wnioskodawca nie powinien czynić z tej możliwości narzędzia prowadzącego za wszelką cenę do przedłużania postępowania w sposób nieuprawniony, skoro sposób orzekania przez sądy niższych instancji jest zgodny z obowiązującymi przepisami, i przede wszystkim przez wzgląd na sytuację rodzinną stron postępowania, która przemawia, że werdykt niższych instancji był słuszny – wskazała w konkluzji uzasadnienia sędzia Marta Romańska.

Sygnatura akt: I CSK 2770/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Prof. Bogudar Kordasiewicz, radca prawny

Postanowienie Sądu Najwyższego stwarza okazję do poczynienia kilku wartościowych obserwacji. Po pierwsze, pokazuje, jak ważne w sprawie cywilnej jest konsekwentne trzymanie się raz obranej, przemyślanej strategii. Po drugie, unaocznia, że w sprawach o podział majątku, nie tylko spadku, przewlekanie postępowania na ogół jest szkodliwe dla uczestników. Po trzecie, budzi jednak wątpliwości stanowisko sądów, jakoby pożar budynku na jednej z nieruchomości nie spowodował zmiany stosunku wartości tych dwóch nieruchomości będących przedmiotem podziału.


Kwestia ta wynikła w sprawie o podział spadku po ojcu między rodzeństwem, na który składały się głównie dwie nieruchomości w podwarszawskich miasteczkach: działka gruntowa zabudowana dwoma niedużymi budynkami, w tym mieszkalnym, oraz spółdzielczy własnościowy lokal. Mieszkanie sąd rejonowy przydzielił synowi (wnioskodawcy w tej sprawie), a zabudowaną działkę jego siostrze (uczestniczce w tej sprawie).

Spór skupiał się na tym, że syn podkreślał swoje emocjonalne związanie z ową działką od dziecka, na której się wychował i wnosił o przyznanie mu jej części, gdyż chciał tam prowadzić jakąś firmę, tym bardziej że ustawodawca preferuje fizyczny podział dzielonego majątku, chyba że to jest niemożliwe lub zbyt kosztowne.

Pozostało 81% artykułu
Sądy i trybunały
Ostatnia sprawa Przyłębskiej. Będzie sądzić ws. wniosku prezydenta
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Prawo na świecie
Jest wyrok sądu ws. Romana Polańskiego i brytyjskiej aktorki
Praca, Emerytury i renty
Trzy zmiany w harmonogramie wypłat 800 plus w grudniu. Nowe terminy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
W sądzie i w urzędzie
Resort Bodnara ma pomysł na sądowe spory frankowiczów. Oto, co się zmieni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką