Sąd Rejonowy w Kłodzku stwierdził nabycie spadku po Zofii B. przez jej troje dzieci, po jednej trzeciej, na podstawie dziedziczenia ustawowego. Trzy lata później, gdy okazało się, że zmarła jednak zostawiła testament notarialny, SR zmienił postanowienie i zgodnie z testamentem spadek przyznał synowi i wnukowi po połowie.
Już wtedy pojawiała się kwestia odwołania testamentu, w tym wypadku notarialnego. Jeszcze przed śmiercią Zofia B. w zamiarze jego odwołania podarła i spaliła w obecności świadków będący w jej posiadaniu wypis aktu notarialnego, nie zniszczyła natomiast oryginału, ponieważ po prostu go nie miała.
Kłodzki Sąd Rejonowy uznał, że nie było to skuteczne odwołanie testamentu, gdyż wciąż istnieje złożony przez notariusza do sądu jego oryginał, na podstawie którego wydaje się dalsze wypisy równoznaczne z oryginałem. Spadkodawczyni nie sporządziła zaś nowego testamentu ani też oświadczenia o jego odwołaniu.
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 946 kodeksu cywilnego spadkodawca może odwołać testament, sporządzając nowy, bądź też w zamiarze odwołania testament zniszczyć lub pozbawić go cech, od których zależy jego ważność. Może wreszcie dokonać w testamencie zmian, z których wynika wola odwołania jego postanowień.
Innego zdania niż SR był Sąd Okręgowy w Świdnicy, który przyjął, że Zofia B. skutecznie odwołała testament. To stanowisko utrzymał Sąd Najwyższy.