Reklama

Stop dla generałów i pułkowników

Akademia Obrony Narodowej nie wykształci nowych wyższych oficerów, bo minister zawiesił szkolenia – dowiedziała się „Rz”

Publikacja: 17.06.2009 02:02

W tym roku resort obrony wysłał 22 podpułkowników na studia, które miały im w przyszłości gwarantować awans. Jego warunkiem jest właśnie ukończenie odpowiednich studiów podyplomowych. Jedyną uczelnią w kraju, która je organizuje, jest warszawska Akademia Obrony Narodowej.

Jednak już w trakcie trwania tego szkolenia w MON podjęto decyzję, że nie będą one miały charakteru studiów podyplomowych, lecz zwykłego kursu. A jego ukończenie nie zapewnia awansu. – Jeśli zmienia się zasady w trakcie trwania gry, trudno takie zachowanie nazwać inaczej niż oszustwem – mówi jeden z oficerów.

Co na to MON? Rzecznik prasowy resortu Robert Rochowicz nie odpowiada wprost. – Na prośbę jednego z dowódców rodzaju sił zbrojnych obecny kurs został skrócony i obejmuje tylko przedmioty specjalistyczne – tłumaczy Rochowicz. Ale to właśnie resort obrony zmienił zasady szkolenia już w trakcie jego trwania.

– Docierają do mnie niepokojące sygnały na ten temat. Uważam, że Sejmowa Komisja Obrony Narodowej powinna się tą sprawą zająć jak najszybciej – podkreśla Janusz Zemke z SLD, do niedawna przewodniczący komisji, obecnie eurodeputowany.

Jak dowiedziała się „Rz”, w przyszłym roku akademickim Akademia Obrony Narodowej nie wykształci też nowych generałów. Dlaczego? Minister obrony Bogdan Klich zdecydował o zawieszeniu na rok tzw. kursów generalskich, czyli studiów podyplomowych na ten stopień.

Reklama
Reklama

Rochowicz decyzję ministra tłumaczy tym, że w armii jest obecnie wielu pułkowników, którzy ukończyli kurs dla generałów, ale nie ma dla nich stanowisk. – Obecnie w zasobach kadrowych jest 36 pułkowników przygotowanych do objęcia wyższych stanowisk. W związku z tym na razie niecelowe jest uruchomienie kursu w kolejnym roku akademickim – twierdzi Rochowicz.

– Ta sytuacja świadczy więc o bałaganie i słabości planowania polityki kadrowej w wojsku – ocenia gen. Stanisław Koziej, ekspert wojskowy, były wiceminister obrony.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło ocenia: – Decyzja MON skutkuje wstrzymaniem kariery młodych i zdolnych oficerów, bo przecież takich się kieruje na studia gwarantujące awans na wyższe stopnie. Minister Klich wielokrotnie zapowiadał, że chce promować młodych oficerów, ale dzięki takim decyzjom będzie promował głównie młodych duchem.

Osoby, które mają iść na studia generalskie, wyznaczają dowódcy. Listę musi jednak zatwierdzić minister obrony. W przypadku przyszłych pułkowników jest podobnie, choć tu wystarczy, by listę zatwierdził dyrektor Departamentu Kadr resortu obrony narodowej.

Co rok takie szkolenia kończy od kilku do kilkunastu oficerów. Od czego zależą te liczby? Kadry w MON i Sztabie Generalnym co roku planują, ilu pułkowników i generałów odejdzie na emeryturę i od tego uzależniają liczbę oficerów wysyłanych na studia.

W tym roku resort obrony wysłał 22 podpułkowników na studia, które miały im w przyszłości gwarantować awans. Jego warunkiem jest właśnie ukończenie odpowiednich studiów podyplomowych. Jedyną uczelnią w kraju, która je organizuje, jest warszawska Akademia Obrony Narodowej.

Jednak już w trakcie trwania tego szkolenia w MON podjęto decyzję, że nie będą one miały charakteru studiów podyplomowych, lecz zwykłego kursu. A jego ukończenie nie zapewnia awansu. – Jeśli zmienia się zasady w trakcie trwania gry, trudno takie zachowanie nazwać inaczej niż oszustwem – mówi jeden z oficerów.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama