Specsłużby? Nie, to tylko sokiści

Straż Ochrony Kolei poluje z kamerami na kierowców, którzy omijają rogatki na przejazdach

Aktualizacja: 07.09.2012 08:57 Publikacja: 06.09.2012 21:37

Czarne busy SOK naszpikowane kamerami obserwują przejazdy kolejowe

Czarne busy SOK naszpikowane kamerami obserwują przejazdy kolejowe

Foto: materiały prasowe

Jeżeli przy przejeździe kolejowym stoi czarny mercedes sprinter z urządzeniami na dachu przypominającymi grzybek, to oznacza, że okolicę obserwuje operator kamer. Straż Ochrony Kolei kupiła dziewięć takich mobilnych centrów monitoringu.
Furgonetki mają zainstalowane na wysięgnikach wysokiej klasy cyfrowe kamery. Wykorzystuje się je do filmowania kierowców i pieszych, którzy omijają opuszczone rogatki.

W okolicy czają się funkcjonariusze. - Zwykle w odległości 200 metrów znajduje się patrol SOK i policji, w przypadku stwierdzenia wykroczenia mogą ukarać osobę łamiącą prawo mandatem w wysokości od 20 do 500 zł - informuje Paweł Boczek, rzecznik Komendy Głównej SOK. Funkcjonariusze zapowiadają, że urządzenia te będą pojawiały się przy przejazdach kolejowych w całej Polsce. Na razie zrobili test skuteczności działania tego typu urządzeń i ustawili je przy jednym z warszawskich przejazdów. - Efekt był taki, że w ciągu dwóch godzin mandatami zostało ukaranych 16 osób - dodaje Boczek.

Więcej wypadków

Samochody naszpikowane kamerami i elektroniką zostały kupione za 9 mln zł przed Euro. - Dzięki nim obserwowaliśmy kibiców na dworcach kolejowych - chwali się sokista.
Teraz pojazdy te mają być wykorzystywane do obserwowania „szlaków kolejowych”. Nie bez powodu. W tym roku doszło na nich do 132 wypadków, w których zginęło 29 osób, a 20 zostało rannych. Kolejarze biją na alarm, bo w poprzednim roku na przejazdach zginęły 32 osoby, a rannych zostało46.

Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce pod koniec lipca w miejscowości Bratoszewice. Bus zderzył się z pociągiem, zginęło 9 Ukraińców pracowników sezonowych. Okazało się, że kierowca pojazdu był pijany.

Kolejarze i policjanci od kilku lat prowadzą kampanię społeczną „Bezpieczny przejazd” - „Zatrzymaj się i żyj!”. Na przejazdach kolejowych pokazują symulacje wypadku. „Nieostrożność kierowców powoduje około 98 proc. wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych. Kierowcy nagminnie lekceważą znak STOP, sygnały świetlne, slalomem objeżdżają półrogatki lub przejeżdżają tuż pod zamykającymi się zaporami” - można przeczytać na stronie promującej kampanię.

Niesprawne rogatki

Jednak z danych PKP wynika, że zaledwie 20 proc. przejazdów jest strzeżonych przez pracowników kolei, a przy zaledwie 6 proc. oprócz ustawionych znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej zainstalowane są półrogatki. - Najbezpieczniej jest na przejazdach strzeżonych przez człowieka, coraz częściej jednak zastępuje się je automatycznymi rogatkami. Kierowcy je objeżdżają - przyznaje Leszek Miętek, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

Z danych PKP PLK wynika, że połowa przejazdów kolejowych znajduje się w dobrym stanie technicznym. W tej chwili w Polsce jest ponad 16 tys. przejazdów kolejowych. W ciągu najbliższych dwóch lat przebudowanych ma zostać 235 przejazdów na 68 liniach kolejowych. Ma to kosztować 240 mln zł.

- Kolejarze winą za wypadki obarczają kierowców, tymczasem i im także można wiele zarzucić - uważa Karol Trammer, analityk rynku kolejowego, redaktor naczelny pisma „Z biegiem szyn”. - Co jakiś czas słyszymy o nietrzeźwych dróżnikach, w wielu przypadkach ograniczona jest widoczność na przejazdach kolejowych, bo nie jest wycinana roślinność, a rogatki i światła są uszkodzone dodaje Trammer.

Jego zdaniem czujność kierowców usypiają źle działające urządzenia.
- Znam takie przejazdy, gdzie półrogatki zamykają się na kilka minut przed przejazdem pociągu. Zdezorientowani kierowcy próbują je omijać i dochodzi do wypadków - dodaje.

Jeżeli przy przejeździe kolejowym stoi czarny mercedes sprinter z urządzeniami na dachu przypominającymi grzybek, to oznacza, że okolicę obserwuje operator kamer. Straż Ochrony Kolei kupiła dziewięć takich mobilnych centrów monitoringu.
Furgonetki mają zainstalowane na wysięgnikach wysokiej klasy cyfrowe kamery. Wykorzystuje się je do filmowania kierowców i pieszych, którzy omijają opuszczone rogatki.

W okolicy czają się funkcjonariusze. - Zwykle w odległości 200 metrów znajduje się patrol SOK i policji, w przypadku stwierdzenia wykroczenia mogą ukarać osobę łamiącą prawo mandatem w wysokości od 20 do 500 zł - informuje Paweł Boczek, rzecznik Komendy Głównej SOK. Funkcjonariusze zapowiadają, że urządzenia te będą pojawiały się przy przejazdach kolejowych w całej Polsce. Na razie zrobili test skuteczności działania tego typu urządzeń i ustawili je przy jednym z warszawskich przejazdów. - Efekt był taki, że w ciągu dwóch godzin mandatami zostało ukaranych 16 osób - dodaje Boczek.

Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie