Jeżeli przy przejeździe kolejowym stoi czarny mercedes sprinter z urządzeniami na dachu przypominającymi grzybek, to oznacza, że okolicę obserwuje operator kamer. Straż Ochrony Kolei kupiła dziewięć takich mobilnych centrów monitoringu.
Furgonetki mają zainstalowane na wysięgnikach wysokiej klasy cyfrowe kamery. Wykorzystuje się je do filmowania kierowców i pieszych, którzy omijają opuszczone rogatki.
W okolicy czają się funkcjonariusze. - Zwykle w odległości 200 metrów znajduje się patrol SOK i policji, w przypadku stwierdzenia wykroczenia mogą ukarać osobę łamiącą prawo mandatem w wysokości od 20 do 500 zł - informuje Paweł Boczek, rzecznik Komendy Głównej SOK. Funkcjonariusze zapowiadają, że urządzenia te będą pojawiały się przy przejazdach kolejowych w całej Polsce. Na razie zrobili test skuteczności działania tego typu urządzeń i ustawili je przy jednym z warszawskich przejazdów. - Efekt był taki, że w ciągu dwóch godzin mandatami zostało ukaranych 16 osób - dodaje Boczek.
Więcej wypadków
Samochody naszpikowane kamerami i elektroniką zostały kupione za 9 mln zł przed Euro. - Dzięki nim obserwowaliśmy kibiców na dworcach kolejowych - chwali się sokista.
Teraz pojazdy te mają być wykorzystywane do obserwowania „szlaków kolejowych”. Nie bez powodu. W tym roku doszło na nich do 132 wypadków, w których zginęło 29 osób, a 20 zostało rannych. Kolejarze biją na alarm, bo w poprzednim roku na przejazdach zginęły 32 osoby, a rannych zostało46.
Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce pod koniec lipca w miejscowości Bratoszewice. Bus zderzył się z pociągiem, zginęło 9 Ukraińców pracowników sezonowych. Okazało się, że kierowca pojazdu był pijany.
Kolejarze i policjanci od kilku lat prowadzą kampanię społeczną „Bezpieczny przejazd” - „Zatrzymaj się i żyj!”. Na przejazdach kolejowych pokazują symulacje wypadku. „Nieostrożność kierowców powoduje około 98 proc. wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych. Kierowcy nagminnie lekceważą znak STOP, sygnały świetlne, slalomem objeżdżają półrogatki lub przejeżdżają tuż pod zamykającymi się zaporami” - można przeczytać na stronie promującej kampanię.