Rząd zajmie się dziś projektem, na mocy którego Centralne Biuro Śledcze zostanie wyłączone z Komendy Głównej Policji. Po wydzieleniu zmieni nieco nazwę, zyska większą niezależność, ale o finansach Biura nadal będzie decydował komendant główny policji.
CBŚ, liczące dziś ok. 2 tys. funkcjonariuszy, po zmianach ma nadal zajmować się głównie ściganiem gangów, ale dodatkowo będzie w nim działał wzmocniony pion do walki z przestępczością gospodarczą.
Projekt przewiduje, że komendanta CBŚP będzie powoływał i odwoływał szef MSW na wniosek komendanta głównego policji. Temu ostatniemu formacja będzie formalnie podlegać.
CBŚP zyska uprawnienia personalne i dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy, a wydzielenie go z KGP ma ograniczyć biurokrację.
Ale reorganizacja nie zapewni nowemu CBŚ większej niezależności finansowej, której chciał poprzedni szef Biura gen. Adam Maruszczak. Spór o koncepcję tej reformy był powodem jego rezygnacji z funkcji (na początku 2013 r.). Maruszczak zabiegał o to, by CBŚ miało wydzielony budżet na swoje zadania i samo decydowało o jego przeznaczeniu. Jednak ostatecznie wygrał projekt, zgodnie z którym to „góra" wciąż będzie miała wpływ na wydatki.