Otóż fakty są – nie tylko dla ABW, ale też policji i prokuratury – miażdżące. Izdebski wziął 156 mln zł zaliczki, z umowy się nie wywiązał i uciekł do Albanii. A gdy prokuratura chciała uruchomienia międzynarodowych poszukiwań, to okazało się, że w SIS II (gdzie są informacje o poszukiwanych) jest już wpis na wniosek ABW. To przyblokowało ściganie handlarza.

Po co ABW umieściła swój wpis i dlaczego nic nie wiedziała o nim prokuratura? Agencja tego nie wyjaśniła, zasłania się mglistymi „ustawowymi czynnościami prowadzonymi przeciwko Izdebskiemu”. Efekt był taki, że kiedy ABW zdecydowała, że swój wpis z systemu SIS II usunie, Izdebski przez co najmniej osiem dni nie był odnotowany w bazie poszukiwanych – w tym czasie zmarł. Dzięki tym nieprawdopodobnym zbiegom wypadków ciało rzekomego Izdebskiego odebrała rodzina w Polsce i skremowała, nieniepokojona przez żadną ze służb.

Izabela Kacprzak, Grażyna Zawadka